Świetny film, pokazuje zupełnie inne od naszego polskiego spojrzenie na śmierć dziecka z rąk chorej matki, zachowanie męża, rodziny, środowiska, rodziców dzieci które uczyła.... U nas po "matce małej Madzi" telewizja "nauczyła" nas co myśleć o takich czynach, ja wiem, że to inny przypadek ale u nas to by nie miało znaczenia, czy matka chora czy nie takie same potępienie. Polecam
Dokładnie, też mnie to uderzyło. W momencie, gdy padają słowa, że wszyscy ją pozdrawiają, tęsknią, i chcą aby wróciła do szkoły, uczyć dzieci.
To był dla mnie kompletny szok.
Choć w sumie nie wiem czemu, ponieważ u nas, niektórzy ludzie, poczytalni, również krzywdzą dzieci, a nadal zajmują swoje stanowiska...
Film ciekawy, zaczęłam oglądać od ok 20 minuty, więc nie wiem jaki był początek, ale to było coś innego. Warto obejrzeć takie produkcje, tak różne od polskich, czy amerykańskich.
Wiem, co napisałam, nie oceniam czynu tylko wskazuje, że w tym filmie można zobaczyć inną niż "naszą polską" reakcję rodziny i środowiska na śmierć dziecka z rąk matki. Mordercy nie są mi bliscy, osobiście nie znam żadnego.
Dziwne - nie oceniasz czynu, ale oceniasz pozytywnie reakcje filmowe na tę śmierć i - jednocześnie - negatywnie reakcje hipotetyczne Polaków.
Nie rozumiesz mnie.
Polskie podejście do tematu znane mi bo tu się wychowałam.
Duńczycy i ich reakcje z powodu mojej odmienności kulturowej INNE , NIEZNANE MI WCZEŚNIEJ DLATEGO CIEKAWE.
Czyn zły, bardzo.
Ależ to są uogólnienia! W jednej rodzinie jest tak, w innej - całkiem przeciwnie. To media "wtykają" nas (i inne nacje też) w koleiny "dusz narodowych".
Ja tam nie umiem zrozumieć ludzi co zabijają, bo byli na haju jakimś. Czy chorzy. Brrr
Tak, też jestem pod wrażeniem takiej głęboko ludzkiej postawy. Powiem więcej: przywraca mi ona wiarę w człowieka. Jadowite, nienawistne i żądne bezlitosnego odwetu reakcje ludzi wobec tych, którzy dopuścili się jakiegoś złego czynu, są w mym odczuciu bardziej przerażające i nacechowane złem, niż sam ten czyn.
I dojdziemy do etapu, że 90% będzie resocjalizowana i będzie super, każdy z 10% będzie ich rozumiał itd itd
Dokładnie tak. Ludzie chorzy psychicznie, mentalnie zaburzeni, często sami pokrzywdzeni przez los, cierpiący ze swoimi 'demonami', są na naszym kraju kompletnie nieakceptowani, traktowani jako ZŁO w czystej postaci. Zrozumienia nie ma żadnego, a 'katolicki' naród o przebaczeniu nigdy nie słyszał. Natomiast 'porządny obywatel' ziejący chęcią krwawej wendety jest jak najbardziej ok. Nigdy nie rozumiałam pod tym względem Stanów i tych wszystkich chrześcijan lubujących się w każe śmierci i ogólnym dostępem do broni, ale my mentalnie od nich nie odstajemy niestety.