PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1066}
7,5 36 581
ocen
7,5 10 1 36581
7,3 17
ocen krytyków
Wall Street
powrót do forum filmu Wall Street

Do filmu WALL STREET postanowiłem kolejny raz wrócić na DVD w związku ze zbliżającą się premierą jego sequela. Wątpie jednak by kontynuacją dorównała oryginałówi i by udało się w niej powiedzieć wiele nowego.
Jednak na w przypadku WALL STREET 2 na dwie rzeczy będzie można liczyć- na pewną reżyserską ręke Olivera Stone'a i jak zawsze wyśmienitego Michaela Douglasa.

Oliver Stone nigdy nie był twórcą układnym i schlebiającym establiszmentowi. Reżsyer z resztą zawsze był ceniony przez widzów i krytyków za odważne wygłaszanie swoich poglądów, świetną ręke w doborze obsady i znakomite umjejętności warsztatowe.

Nie dość powiedzieć, że od czasu PLUTONU niemal każdy film tego cenionego twórcy uznawany jest za klasykę kina (z wyjątkiem przenoszonego ALEKSANDRA i nieco mętnego W.). Z resztą nie będę krył, że Oliver Stone to jeden z moich ulubionych reżyserów i każdy jego film widziałem najmniej 2-3razy.

WALL STREET to jeden z tych klasycznych filmów, które w latach 80-ych stały sie swoistym symbolem tamtej dekady i co ważne mimo upływu lat nie straciły nic na swej aktualności i sile przekazu.

OLiver Stone utkał ze swego filmu niemal typową antyczną tragedię będącą przeciwstawieniem dówch systemów wartości i wewnętrznych konfliktów jakie targają głównym bohaterem tego dramatu.
Konstrukcja tego filmu jest zakakująco prosta, ale zróżnicowanie pomiędzy dobrem , a złem dość jasno nakreślona.
Pomimo to film bez reszty wciąga i co ważniejsze nie upraszcza rzeczywistości.

Wraz z młodym maklerem Budem Foxem my widzowie wchodzimy tu w świat wielkiej finansiery i rekinów giełodwych. Oliver Stone pokazuje ten świat jako otumanione i zatopione w szale spekulowanie pieniądzem i ludzkimi losami środowisko, które nie wiele robi sobie z przykazań dekalogu czy też nigdy nie kieruje się takimi wartościami jak przyzwoitość i moralność.

W WALL STREET ukazaną mamy najbrzydszą twarz kapitalizmu- brudną, cwaną i bezwzględną. Mamy tu świat białych kołnierzyków, stylowych domów i hucznych prywatnych przyjęć za blaskiem których kryje się zło, nieuczciwość , drapieżność i (czasem) rozgoryczenie. Czarowi "ciemnej strony księżyca" w pewnym momencie ulega młody bohater naszego filmu, który uosabia wszelkie wartość i dążenia wyznawane przez młodego yuppie ery lat 80-ych.

Głównym kuszącym w tym obrazie jest Gordon Gekko, który z kolei jest totalną apoteozą materializmu lat 80-ych i zdaje się być wzorem mężczyzny sukcesu swoich czasów.

Aktorski pojedynek pomiędzy Charlie Sheenem i Michaelem Douglasem to w tym filmie czysta poezja. Od młodego Charlie Sheena bije autentyzmem i zaangażowaniem.
Z kolei Michael Douglas jest tu klasą samą w sobie. Douglas jako Gekko jest jednocześnie odpychający i fascynujący. Nic dziwnego, że ta rola przyniosła gwiazdorowi zarówno ZŁotego Globa jak i OSKARA.

Świetny jest tutaj też drugi plan, który obsadzono ekranowymi znakomitościami.
Mamy tu Terence Stampa, Michaela Sheena, Jamesa Spadera oraz Seana Younga w dobrych rolach. Ciekawą kreację stworzył tu niezapomniany Hal Halbrook, który pełni tutaj rolę swoistego jednoosobowego greckiego chóru z tragedii antycznej.
Jedynym minusem jest tu kompletnie nieudany występ będącej u szczytu swej aktorskej kariery Daryl Hannah, która (o, dziwo!) mimo, że lata największej popularności ma już za sobą w ostatnich latach gra coraz lepiej.

WALL STREET ma też niesamowicie emocjonującą i szczególnie wymowną końcówkę.
Ten film to swoiste lustrzane odbicie swoich czasów, gdy dobra materialne były wyznacznikiem społecznego statusu, a najlepiej zarabiający cwaniacy z Wall Street byli idolami masowej wyobraźni.

Trudno jest sobie wyobrazić lepszą i odsadniejszą krytykę epoki yuppies i drapieżnego kapitalizmu, który bardziej niż kiedykolwiej wcześniej oddziaływał na życie kązdego przeciętnego człowieka.

WALL STREET to film, który w sposób dosadny i jasny mówi, że chciwość (wbrew temu co w tym filmie głosi Gordon Gekko) do niczego dobrego nie prowadzi i potrafi zrujnoważ życie każdego z nas.

Co ważniejsze w WALL STREET pomimo wyraźnego podziału na dobor i zło Stone'owi udało się uchwycić też pewne odcenie szarości i pokazać, iż czasem warto iść na życiowe kompromisy i wybrać tzw. "mniejsze zło".

Najbardziej udeżający jest jednak fakt, iż pomimo upływu 23 lat od jego premiery wizja Olivera Stone'a jest nadal aktualna, a o szkodliwości "finansowych spekluacji" możemy się przekonać choćby na przykładzie cały czas trwającego finansowego kryzysu.
Jedno się jednak dziś zmieniło (na szczęście) już rekiny finansiery nie są idolami masowej wyobraźni jak kiedyś i ten fakt należy odbierać jako krok w dobrą stonę:)

Ci, którzy WALL STREET jeszcze nie widzieli powinni jak najprędzej nadrobić "filmowe zaległości", gdyż to świetnei nakręcony i znakomicie zagrany dramat dotyczący kwestii etycznych.
Trzeba to dzieło znać... tym bardziej jeśli ktoś planuje wybrać się do kina w kwietniu tego roku na jego kontynuację:)

Ja ze swej strony film polecam. Ja co jakiś czas wracam do tego filmu i zawsze odkrywam w nim jakieś nowe smaczki.






Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones