Jestem całkiem miło zaskoczony tym filmem. Zaraz po Amerykańskim ninja I i II, to najlepszy film o shinobi, od Golana i Globusa. O wiele lepszy niż te, w których Sho Koshugi grał pozytywną, główną rolę. Ogólnie Sho lepiej sprawdza się w roli czarnych charakterów (świetna rola w Ninja zabójca) Ten film stracił strasznie na swojej ocenie z powodu zbyt wielu akcentów komediowych, przeplatających się z tragicznymi scenami. Biały ubiór ninja nieco mnie zaskoczył. Co prawda mieli oni takie stroje, ale ubierali je tylko w zimę. Zły ninja palący wioskę i drżący japę na cały głos to lekka przeginka. aż dziwne, ze Sho nie wyperswadował tego pomysłu scenarzystom. Atak na budynek w biały dzień w tym śmiesznym stroju tez mnie rozbawił. Ogólnie film daje radę i dostaje 6/10. Nero zabija w nim Dudikoffa w 2 sekundy. Nie miał pojęcia, ze tan za kilka lat stanie się amerykańskim ninja;)