Gdzie ten budżet? Efekty do niczego. Wszystkie robione techniką Green Screen. Potrafię zrobić identyczne w programie Sony Vegas Studio. Wystarczy nagrać wszystko w zielonym pokoju, a potem usunąć zielony kolor z klipu i podłożyć pod niego inne tło. Na dodatek wiele scen jest niepotrzebnie przeciąganych. Modliłem się, żeby w końcu się skończyły, bo były po prostu durne, a reżyser strasznie je eksponował. Tak jak na przykład z tą dziką świnią, czy stojący naprzeciw siebie żołnierze. Można by to było skrócić o połowę, a sens filmu pozostałby ten sam. Końcówka filmu mi się natomiast podobała, film miał jakieś konkretne przesłanie. Niestety wszystko zepsuł środek filmu który był "poryty". Film ma ponad 2h, gdybym go przerobił, miałby tylko 1,5h, a sens zostałby ten sam i nikt by się na nim nie nudził. Dodatkowo drażni mnie tutejszy opis filmu. Jak to możliwe, że weryfikatorzy zatwierdzają takie wypociny osoby która mam wrażenie tego filmu nie oglądała, a odrzucają dużo lepsze opisy innych osób z durnych powodów?
Skończyłem i to pół toku temu ośle. Ale jak chcesz, to mogę jeszcze coś od siebie dodać.
Widzę, że pierwszy raz zobaczyłeś koreański film i Ci się spodobał. No cóż... nowicjusze mają prawa do błędów ;)
Ahaha. Pierwszy film... Chaser, The Man from nowhere, I saw The Devil, Silenced, Bedevilled, Brothers, Memory of Murders, Glove, My WAy, The good the bad the weird... Pierwszy film. a propos "TEJ sceny", nawet laik zauważy, że zrobiona jest w taki sposób dla jaj, tym bardziej, że sceny różnią się BARZDO od jakości scen typowo wojennych w tym filmie, ale cóż.. 20 letni dzieciak tego nie zauważy tylko będzie się udawał wielkiego znawcę od efektów, bo mu na informatyce program pewien pokazali :) Co do Koreańskich filmów - Polecam :)
Różnią się BARDZO? Nawet pod koniec jak lecą samoloty, to jedna wielka tandeta. Filmów z każdego azjatyckiego kraju mam masę, wręcz je kolekcjonuje i ustawiam na półkach - takie mam hobby, więc ta garstka filmów które mi wymieniłeś, naprawdę nie robi na mnie wrażenia. Na informatyce nie pokazują takich programów, niestety to za wysokie loty na polski program nauczania i jeżeli ktoś się takim czymś interesuje, samemu musi się w tą tematykę zagłębić. Nie wiem ile Ty masz lat mędrcze, ale nie trzeba być wielkim znawcą, żeby dojrzeć w tym filmie tandetę, która na pewno nie odzwierciedla ich budżetu. Weź pod uwagę, że nawet aktorom nie musieli zbyt dużo płacić, bo tych była garstka + druga garstka statystów w wiosce. Gdzie się podziała reszta pieniędzy? Program Sony Vegas kosztuje tylko 100zł!!! he he he.....
to ja szczerze nie rozumiem, jestes zly bo wydatki w filmie nie zgadzaja sie z twoimi obliczeniami czy jestes zly bo film byl kiepski? Jesli ci sie film nie podobal to szanuje to. Jak dla mnie scena z dzikiem, technika jaka zostala nakrecona byla poprostu rewelacyjna, tandetna ale rewelacyjna i idealnie wpasowana w humor sytuacyjny. Fakt, samoloty czy nawet deszcz wybuchow moze nie byl efektowny ale jak mozna zrobic bardziej efektowna ta scene, ze niby pociski rozrywaja ich ciala?
W końcu znalazłem maniaka kina azjatyckiego co mnie cieszy :) Pierwsze pytanko, masz może spis posiadanych filmów azjatyckich? Drugie pytanie, czy tytuły których ewentualnie nie oglądałem możesz gdzieś wrzucić do pobrania?
a przepraszam, skoro masz "masę azjatyckich filmów i ustawiasz je na półkach" to zapewne są to piraty zasysane z neta, więc szczerze nie ma się czym chwalić.
Mam to samo hobby i od ponad 15lat zbieram oryginalne DVD/Blue ray z azjatyckimi filmami i "zaledwie" udało mnie się nimi zapełnić jeden regał, bo to co wychodzi w polskiej dystrybucji to ułamek, większość trzeba kupować poza granicami, a i tak nie wszystko jest dostępne. Tak że gratuluje "kolekcji" xD
Piszesz bo masz to samo hobby i chcesz pokazać, że jesteś lepszy ode mnie? Nie bardzo rozumiem w ogóle po co zamieszczasz ten komentarz, ale domyślam się, że z zawiści. Przykro mi, że przez 15 lat udało Ci się kupić parę filmów, bo wystarczyło wejść raz na ebaya i zamówić od razu całe pudło od jednego sprzedawcy i nie płacić tym samym dużo za przesyłkę...
cwaniaczysz a g...no masz w rzeczywistości ;D gdyby było inaczej nie wymądrzałbyś się głupkowato przed innymi użytkownikami (tu mam na myśli usera orzechos) i wyśmiewał. To mi jest ciebie szkoda, bo pierwszy zacząłeś durną gadke z orzechosem, oznajmiając, że jeżeli dał tak wysoką ocenę temu filmowi to z pewnością był to jego pierwszy obejrzany film azjatycki :) haha sam się posłuchaj a później komentuj innych.
A co do mojej kolekcji to wydałam na nią sporo kasy i jestem z niej dumna; kończe tym samym - z gówniarzami niższego lewela nie rozmiawiam, powodzenia łukaszkq :D hahaha
jeszcze dodam-bo juz wiecej tu nie bede zagladala, że regał to nie to samo wookaszq co jedna półka (bo widzę, że nie znasz różnicy), więc filmów mam znacznie więcej niż kilka czy kilkadziesiąt a i z jebaja qpuję, więc żadną mi nowinką nie rzuciles.
Haha, widzę że trafiłem w sedno swoją odpowiedzią, skoro dotknęła Cię tak bardzo, że musiałaś się tłumaczyć aż w dwóch komentarzach :D Dlaczego zatem popisujesz się ile filmów masz i próbujesz mi udowodnić że mam mniej? Skoro sama napisałaś "nie wymądrzałbyś się głupokowato gdybyś miał coś w rzeczywistości".
P.S. Niestety nie wpadłaś również na to, że mogłem sprawdzić czy orzechos oglądał wcześniej filmy azjatyckie, wchodząc na jego kanał. Nie wyświetliły mi się wtedy żadne oprócz powyższego. Myślałem, że nawet średnio-inteligentny szympans to potrafi.
2:0 Czekam na kolejną szanse strzelenia Ci gola :D
ja też kompletnie nie rozumiem tutejszej polityki weryfikacji opisów filmowych. też już mi się niejednokrotnie zdarzyło spotykać przeróżne opis: sprzeczne, zbyt uogólnione, lub wręcz opowiadające calusieńki film!
a co do filmu, to mnie się podobał ;). efekty szczerze nie porażały może nowoczesnością, ale film miał swój cały przekaz. motyw ze świnią też zupelnie odebrałam jako komedię zrobioną specjalnie w taki kiczowaty sposób, aby nie brać jej tak do końca na serio. i raczje bym jej nie skróciła. właśnie cała ta część środkowa - bardziej komediowa miała tak samo swój udział w odbiorze tego filmu. bo odebrałam to tak, że nie chodziło jedynie o połączenie zwaśnionych stron tego samego narodu, ale także właśnie zestawienie tych żołnierzy z cywilami, którzy nie do końca są świadomi tego cczym tak naprawdę jest wojna.