Nie tego sie spodziewalem. Nastawilem sie na komedie wojenna i owszem w paru miejscach mozna sie usmiechnac, ale to zupelnie nie ten gatunek.
Zupelnie nie wiem czemu, ale ten film przypominal mi troche dziennik zakrapiany rumem - tempo, narracja i historia pokazujaca fragment zycia glownego bohatera. Film oglada sie dosyc plynnie wiec w ostatczym rozrachunku jestem zadowolony z seansu.