poczułem ulgę. Fabryka absurdu. Po co wskoczyć do tworu helikopteropodobnego, gdy można stać, gapić się i umrzeć? Po co żyć w nędzy przed oazą bogactwa, gdy można ja napaść i zniszczyć, zamiast w niej zamieszkać... Po co mordować najlepszego medyka, gdy się choruje na śmiertelną chorobę? Pierwsza część mnie zaciekawiła, druga zmęczyła... trzecia zatrwożyła. Hell no, takie dno!