Film pewnie bardziej by się podobał gdyby właśnie nie znalo się wcześniej książki. Na szczęście już dawno skończyłem trylogię Dashnera, ale to co mi najbardziej zapadło w pamięci to zupełnie inny klimat Prób ognia. Już od samego początku film był nastawiony na akcję, popisy kaskaderskie i głośne efekty. Fabuła też zaczęła odbiegać od pierwowzoru dosyć poważnie od drugiej połowy. W trzeciej części natomiast tych różnic było już zbyt wiele. Największe miasto, czyli ostatni bastion ludzkości pokazany nieźle, ale bez poparzeńców wyszło średnio. Niepotrzebne wybuchy, fajerwerki. Ładnie się to wszystko ogląda i można wyjść z kina zadowolonym pod warunkiem potraktowania tego jako luźnej ekranizacji.

feeling the same. przeczytane 3 lata temu (po MR2 musiałam znać koniec^^) i teraz zastanawiam się tylko, czy żałować przeczytania książki, czy nie..

Nareszcie ktoś, kto myśli podobnie jak ja. Druga filmowa część jest dla mnie ogromnym rozczarowaniem. To najgorzej zekranizowana część z całej trylogii. Co do Leku na śmierć, mam mieszane uczucia. Niby wyszła odrobinę lepiej niż Próby Ognia ale wciąż mi czegoś brakowało. Może jest to wynik zbyt małej liczby Poparzeńców? Nie mniej jednak ten film daje nam możliwość pożegnania się z bohaterami na całkiem dobrym poziomie.

film lepszy!! tak wspaniale odwzorowali świat i bohaterów, cały kilmat, ze te nowości to wrecz gratka dla fanów co oni ciekawego stworzyli z tej historii

Zabrałam się za czytanie książek po drugim filmie, zaraz przed premierą 3. Byłam mega ciekawa zakończenia w filmie, bo wiedziałam już po 2 części, że pójdą całkowiecie w inną stronę. Właśnie skończyłam 3 część i albo się zagapiłam, albo to zakończenie nie miało sensu. Miasto zrobiło buum, a oni uciekli na jakaś bezppieczną wyspę? I tyle?