Nie czytałam książki, oceniam sam film i muszę przyznać, że survival to miałam ja podczas seansu. Historia trąci nudą. Sama w sobie wydaje się być przekombinowana. Robiona pod publiczkę, dla sympatyków Igrzysk śmierci. O ile tamte czymś sobą reprezentowały, tak Więzień jest gorszą powtórką z rozrywki. Wybitnie średni film. Aktorstwo - przeciętne, a grającego Thomasa Dylan O'Brien jest drewnem wyjątkowym, w dodatku irytującym. Najlepszy z grupy jest oczywiście Sangster, ale on już wielokrotnie udowadniał, że jest bardzo utalentowanym młodym aktorem. Kaya Scodelario ma w sobie ten kobiecy urok, ten błysk w oku, aczkolwiek chyba nie zaprezentowała tego w Więźniu na ile mogła, mam nadzieję, że jej kariera jeszcze się rozwinie .
Efekty specjalne nie rekompensują braków fabularnych. Samo przesłanie, ta głębsza końcowa myśl wydaje się być naciągana. Tutaj można się sprzeczać, (bowiem to tylko moja opinia).
Kompletnie nie moje kino, ale szanuję jego zwolenników.
Też nie czytałem książki, a co do filmu, mam odczucia podobne do Twoich. Nie wiem, może jestem już za stary, ale ta historia jakoś mnie nie wciągnęła zbyt mocno. Jeszcze sam początek był ciekawy, ale im dalej w las...
Kaya Scodelario w filmie przypomina mi trochę Kristen Stewart, a to przez pokazywanie prawie ciągle otwartych ust, z wystającymi zębami jak u jakiegoś cholernego świstaka. Nie cierpię tej maniery i już nie przepadam za tą aktoreczką :/
A jeśli już labirynty i przesuwane ściany, to zdecydowanie wolę Cube. ;)
Pozdrawiam.
No z książką to to nie ma wiele wspólnego. Bohaterowie, tematyka, labirynt i tytuł. To chyba wszystko, bo fabuła pozmieniana do granic możliwości
niestety prawda Tusiulek. Film a książka to dwa różne światy. Pierwsza i druga filmowa część różni się całkowicie, wiele wątków jest urwanych, również same potwory w książce wyglądały całkowicie inaczej, ale także i fabuła była prowadzona w inny sposób. Książka - 7+/10, film - 2/10
justynko_bo_33, filmy są zwykle robione pod publiczkę, bo to ona kupuje bilety. O pozostałych filmach raczej się nie dowiesz, chyba, że masz bogatego kolegę reżysera/producenta, którego stać na kręcenie pułkowników. Powaliło mnie Twoje stwierdzenie: "tamte czymś sobą reprezentowały". WTF?
Podobnie "Więzień jest gorszą powtórką z rozrywki" jest zdaniem dziwnym. W tym sensie każdy film jest powtórką z rozrywki (po pierwszym nakręconym filmie). Przyznaję, że Więźnia jeszcze nie widziałem, ale z opisów widać wyraźnie, że nie da się go nazwać powtórką, sequelem, plagiatem, kalką, czy czymś w tym rodzaju.