ale oczywiście kilka stopni w dół. Ktoś tu wspominał o braku motywu przewodniego... No tak, z tego względu jak za pierwszym razem oglądałam, to zaniechałam. Ale wkrótce potem się zmusiłam, i obejrzałam do końca, i nawet dostrzegłam motyw przewodni : dziennikarz, który poświęcił całe życie rzetelnemu przekazywaniu informacji walczy z władzami stacji informacyjnej o to, by wiadomości nie uległy komercjalizacji tak jak wszystko inne w Ameryce. I tyle. Wiekszość filmu jednak upływa na niby satyrycznym spojrzeniu na różne aspekty życia, ale ktoś pominął chyba wątek śmieszności w tej satyrze. Praktycznie wszystko już było tyle razy "obśmiewywane, oblatywane, obrabiane" , że już nawet nie budzi uśmieszku politowania.
Wiadomo, jednym się może podobać, drugim nie, a trzecim to będzie zwisać, bo obejrzą tak sobie po prostu żeby na coś popatrzeć, a czwarci tego i tak nie obejrzą, bo na szczęście jest to film niezbyt popularny, i wcale się temu nie dziwię : jest po prostu słaby. Już się wręcz nie mogę doczekać do Disaster Movie przez taki film, jak Onion Movie