uwielbiam tą historię, książka Fitzgeralda jest boska, ale niestety ta wersja nie umywa się do kanonicznej ekranizacji z 1974 roku. jakoś ciężko mi wyobrazić sobie kogo innego w roli Jaya niż Redforda i kogo innego niż Farrow jako Daisy. tu niby wszystko w porządku, ma to swój urok, ale fabuła ucierpiała na skutek skrócenia i pewnych drobnych zmian, które choć niby mało istotne, to jednak rażą. ogólnie można się zapoznać, ale tylko jeśli naprawdę lubi się powieściowy oryginał, aby mieć skalę porównawczą. reszta niech pozostanie przy filmie Jacka Claytona.