niestety oprócz dobrej historii, która stala sie schematem klasycznym [o dwoch chlopcach z podworka, ktorzy znalezli sie po przeciwnych stronach barykady jako dorosli], film jest fatalny. w dodatku na calej linii. rezyseria, aktorstwo, dialogii, montaz etc, etc. etc. jak przestalo na wzorowy melodramat powinno byc troche mydla. jednak tego brakuje rowniez.
wszystko jest mocno bezwymiarowe, bohaterzy robia tak a nie inaczej, no bo robia, dialog jest patetyczny wprost. cokolwiek by sie nie dzialo na ekranie nie rusza ani troche. spory zawod!
Dziwne jest to, że pomimo nie najwyższej jakości filmu został on użyty w filmie "Public Enemies" z Deppem. To ostatni film który ma okazję obejżeć Depp zanim... nie zdradzam fabuły.
Ponieważ "Wrogowie Publiczni" zostali stworzeni, by przybliżyć nam życiorys autentycznej postaci. A wydarzenie, które miało miejsce po opuszczeniu kina przez Dillingera, także było faktem. A coś grać musieli w kinie. Na tym właśnie był Dillinger. To nie tak trudne ustalić, co wtedy grali. Na bank znalazło się to w ówczesnych gazetach.