może do Mela Brooksa czy Monty Pythona to filmowi brakuje, ale i tak można polecić z czystym sumieniem fanom owych.
Oglądanie Enfielda jako króla Jerzego czy sceny z Hitlerem to po prostu brytyjski majstersztyk. No i te przepiękne komentarze, jak choćby "Fuhrer uwielbia zabawy z pejczem" czy "Ależ ty jesteś analny. Analny Adolf"
Tylko ten cały Slater jakoś jakby nie nadążał za tym wszystkim. Mimo to, po raz kolejny filmwebowa ocena gimnazjalistów nie oddaje tego, co się ogląda.
Z czystem sumieniem polecam wszystkim wielbicielom Brooksa czy Pythona. Podobna szkoła :)