Film jest po prostu świetny. Gustuję w różnych postapokaliptycznych klimatach a'la koniec świata i muszę przyznać, że ta produkcja jest naprawdę świetna. Należy oczywiście wziąć pod uwagę, że rok produkcji to 1981, ale nie to w tym filmie jest najważniejsze...
Mnie osobiście szczęka opadła jak oglądałem ten film, gdyż byłem pod prawdziwym wrażeniem realności wizji, która się sprawdziła. Fenomenalny pamflet na okupację ZSRR oraz to jak ludzie przejęli po "Marsjanach" schedę, gdy Ci odfrunęli.
Film na głębsze przemyślenia. Polecam!
"Fenomenalny pamflet na okupację ZSRR oraz to jak ludzie przejęli po "Marsjanach" schedę, gdy Ci odfrunęli."
Gaz Wyb koledze tego tekstu nie podaruje, zostanie kolega zarejestrowany w ichnim archiwum, gdzie Maleszka wciąż żyje a wnusie staliniątek pracują nad eliksirami i "mózgami" lemingów
Okupacja ZSRR na terenach Polski skończyła się gdzieś w latach 50, gdy stworzono na jej terenach nowe państwo konstytucją z 1952 roku, gdy umarł Stalin i skończyła się wojna w Korei a przypieczętowaniem tego było usunięcie namiestnika z Moskwy Bolesława Bieruta z funkcji 1 sekretarza KC PZPR. Lata 45-89 są o wiele bardziej skomplikowane i zróżnicowane niż to się powszechnie uważa.
Okupacja ZSRR na terenach Polski skończyła się gdzieś w latach 50....
NAPRAWDĘ?
A może dalej trwa? :)
Nie, obecnie mamy okupację mentalną towarzyszy zza Oceanu, dla których porzucamy interes narodowy, byle tylko zasłużyć na pochwałę, jak na wiernego psiaka przystało.