spirytualnie z lekka przesada momentami, tłumaczeń pieśni czasami już się nie chciało czytać, zdjęcia świetne nawet z tymi b. sztucznymi ofiarami łowów myśliwych, jedynie nie wiem jakim cudem ocalał z mostu Mona Rudao, ale co tam...a końca filmu też nie rozumiem do końca