Chyba dobrze definiuję. Linda w szczytowej formie. Wolę go takiego niż tego późniejszego z Psów i kolejnych kolorowych produkcji. Garlicki w głównej roli też znakomity, świetna drugoplanowa Kotysa. Na Leona Niemczyka też jak zawsze miło popatrzeć. Bardzo fotograficzne kadry, nie bez powodu film jest nakręcony na czarno - białej taśmie. Kręcono wtedy już przecież wiele produkcji w kolorze.
Dobre, zaangażowane kino. Można śmiało polecać.