Początek zapowiadał się super. Był klimat, jak z pierwszej części X-mena. A tu raptem, spada z nieba japońska nastolatka i rozwala grupę facetów, a potem połowę nindża. Później, nawet dysponuje siłą i techniką lepszą, od samego Volverina, proponują mu osobistą ochronę.
Fabuła - do kitu.
Bajeczka, goni bajeczkę. Film dobry, ale dla głupich nastolatków.
Daje aż 6/10, za starania nad efektami specjalnymi.