Och, nie powiedziałbym aby Vinnie był dobrym aktorem - jest tylko i wyłącznie tzw. aktorem charakterystycznym, mnie bardziej podobał się gdy grał jako stoper w Wimbledonie i łapał w sezonie kilkanaście żółtych i kilka czerwonych kartek :) w polskiej lidze jego odpowiednikiem był Jaromir Wieprzęć ze Stalowej Woli - czy on też zostanie aktorem?
Zgadzam się, Vinnie był o wiele lepszym aktorem na boisku niż na planie hehehe i te jego miny niewiniątka albo uśmiech Mony Lisy kiedy sekundę wcześniej o mało co nie pozbawiał kogoś nóg:)