...pomimo tego, że już z pierwszej sceny możemy wywnioskować, kto zgwałcił główną bohaterkę (ja wywnioskowałam mniej więcej w ciągu pierwszych 4 minut filmu), to mimo to, dzięki retrospekcjom i achronologii film staje się całkiem ciekawy i dobrze się go ogląda. Daje do refleksji.
Polecam cierpliwym, nie szukającym łatwego kina (film daje odpowiedzi na wszystkie pytania, jednak trzeba się chwilę nad tym, co widzimy zastanowić, aby poukładać to sobie).
Żeby dowiedzieć się kto jest gwałcicielem, wystarczy przeczytać opis filmu. A jak się to wszystko poskłada chronologicznie do kupy, to już nic ciekawego w tym nie ma. Nic ciekawego sie nie dzieje, jeden gwałt, zero dramatu.