PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744906}

Wszystkie jasne miejsca

All the Bright Places
6,4 23 645
ocen
6,4 10 1 23645
4,3 3
oceny krytyków
Wszystkie jasne miejsca
powrót do forum filmu Wszystkie jasne miejsca

Książkę przeczytałam już dawno, jakieś 2-3 lata temu. Kiedy dowiedziałam się, że będzie film na jej podstawie wystraszyłam się, że zniszczą tą piękna i tak ważna historię, ale mimo różnic zrobili to bardzo dobrze, ten film stał się jednością do książki, do którego na pewno jeszcze kiedyś wrócę. Jest to dla mnie naprawdę ważne bo wiąże się z osobą, którą kocham i sama mną, bardzo dobrze rozumiem bohaterów, bo sama dużo przeżyłam i nadal przeżywam. Wiem, że znajdą się tu osoby, które przyczepią się do różnic jakie są między książka a filmem, ale czy to naprawdę takie ważne? Liczy się historia, atmosfera i muzyka, która idealnie pasuje, a co najważniejsze mówienie o takich tematach jak samobójstwo, bo to nie powinno być tabu, ludzie je popełniają w każdej chwili, nawet kiedy to czytasz, więc nie dajmy im się czuć samotnymi, mówmy o tym z jakimi konsekwencjami wiąże się ten czyn i dlaczego wybiera się akurat ten sposób by przestać cierpieć. Liczę na to, że każdy z was ma swoje jasne miejsce w świecie lub osobę która takim miejscem może być. Kochajmy siebie i ludzi, zacznijmy wędrować, zacznimy żyć.

Martu15

Można rozumieć to wszystko niejednoznacznie.. przede wszystkim zawsze w naszym zyciu pojawiaja sie osoby ktore cierpią i w tym cierpieniu pomagają innym.. wlasnie tacy ludzie sa wartosciowi tylko trzeba pamietac o jednym- ktos musi pomoc im by oni mogli dalej świecić.. Dobijający jest ten film tak w glebi duszy, bo nie przewidywalam az tak tragicznego finalu.. chcialoby sie cofnac wszystko i moc zobaczyc ten fragment inaczej.. a film potoczylby się nie tak.. przykro mi, zawsze zal jest ludzi, ktorym sie nie udaje.. Uwazam, ze niestety tutaj zawalily osoby, ktore powinny mu pomoc, wtedy ta historia bylaby inna.. niestety psycholog zupelnie nie pomogl naszemu bohaterowi i robil to zwyczajnie zle i tak jest w zyciu niestety.. dlatego tracimy i doroslych i dzieci. Brakuje ludzi wrazliwych w takich zawodach jak nauczycielski, pedagog, psycholog .. czy nawet osoba w pracy.. 
Dlatego zanim kogos ocenimy ( jak jego w szkole notorycznie) czasami warto nie rzucac haslami.. nigdy nie wiadomo do czego mozna doprowadzic ....
Film jest dobry chociaz jestem osobą nadwrażliwą i bardzo boli mnie, ze tak to sie skonczylo ... 

ocenił(a) film na 10
radyjko_15

Mnie też. Ta historia, choć piękna, mogłaby mieć inne zakończenie (chyba?). Być może nie prawdziwe ale czy wówczas nie uratowała by kogoś? Bądźmy świadkami dobra w tych ciężkich czasach.

ocenił(a) film na 5
radyjko_15

SPOILER Dokładnie ten film dobija...ostatecznie ta zbudowana więź znika w jednej chwili. Film przytłaczający. Pokazuje jak jedna osoba dźwiga inną po ciężkich przeżyciach doprowadzając jednocześnie do toksycznego związku, sama nie widząc sensu odbiera sobie życie. Liczyłam że pokażą szansę, że każdy z nas może stanąć na nogi i uczyć się czerpać radość z małych chwil, a nie tak po prostu się zabić. I jeszcze pokazane jakie to piękne i pouczające. Dla mnie mega rozczarowanie...nie lubię filmów po których źle się czuję w środku. A pierwsza cześć zapowiadała się jak balsam na rany...

ocenił(a) film na 3
Martu15

Książkę przeczytałem mniej więcej w tym samym czasie co Ty. Do teraz ją wspominam. Poleciłem ją młodszej siostrze, która również ją przeczytała. Film mnie rozczarował bardzo. Aż jest mi z tego powodu przykro. Wszystko było dla mnie nijakie i takie pobieżne. Nie mogłem się wczuć ani zżyć z bohaterami. Nie nastawiałem się na nic niesamowitego. Bo już po aktorach na plakacie się skrzywiłem. Ale dałem szansę. Obejrzeć trzeba było choćby z obowiązku. W moich oczach wyszło fatalnie. Chociaż łezka w oku zakręciła się raz już pod koniec filmu gdy bohaterka mówiła że starał się ją nauczyć jak żyć. Płytkie na pozór ale trudne do zrealizowania. Książka wywoływała we mnie o wiele więcej emocji a na koniec totalnego smutku. Chyba wolałbym ekranizacje w stylu "Alaska". 8 odcinków czy 10. Myślę, że efekt byłby lepszy. Tak samo jeśli chodzi o książki Jodi Picoult. Czytałaś może? Czekam bardzo aż ktoś weźmie się za ekranizacje jej książki. Porządnie dobierze obsadę. I nakręci 8 odcinków. A nie 80 minut filmu. Bo jej książki mają ogromny potencjał i to nie tylko dla młodzieży. Ale ma też tytuły które myślę że zainteresowały by dużo starszych.

ocenił(a) film na 9
joker895

Nie czytałam, film mogliby zrobić lepiej, z tym się zgodzę, ale oglądałam go będąc w wielkich emocjach i wzięłam go bardziej jako streszczenie książki. Kiedy czytałam wszystkie jasne miejsca to przyznam się, że się rozpłakałam na końcu chociaż żadna książka przed tem na mnie tak nie zadziałała. Polecam przeczytać "Wybacz mi Leonardzie", z tej książki też mógłby powstać film lub serial bo też ukazuje bardzo ważne tematy jak np kontakty w rodzinie, samobójstwo lub samotności.

ocenił(a) film na 9
joker895

Dla mnie film jest bardzo dobry. Oczywiście można doczepić się paru detali, ale ja nie jestem czepialski :) Patrze na film całościowo. Nie czytałem książki. Już dawno przekonałem się, że albo jedno, albo drugie. Z jednym zgadzam się na 100% - jeśli film powstaje na kanwie książki to przydałby się serial. Netflix potrafi robić dobre seriale. Wtedy łatwiej pokazać smaczki i emocjonalne zakamarki.

ocenił(a) film na 3
joker895

Zgadzam się!

ocenił(a) film na 10
Martu15

Uderzyłaś w sedno. Film głęboki, depresyjny jednak jak naturalnie cała opowieść. Moim zdaniem ku pokrzepieniu serc zakończenie mogłoby być inne. Bo piękno w tym aby pokazywać jak wyjść a nie dać się pokonać. Prawdziwy i wyjątkowy mimo to.

ocenił(a) film na 9
Virtuozeria

Te zakończenie pokazuje, że nie zauważamy tego jak ktoś cierpi. Theodore znikał na tygodnie, jego zachowanie było nazywane dziwnym, kazał każdemu od niego odejść, to wszystko było wołaniem o pomoc którego nikt nie zauważył, a psycholog szkolny powinien bardziej się postarać by do niego dotrzeć. Scena gdzie Finch poszedł na terapię grupową pokazuje to jak był już zdesperowany by poszukać pomocy, o którą tak bardzo bał się zapytać. Nikt mu nie pomógł, choć niektórzy go kochali i to bardzo to nie dostrzegli tego jak długo walczył z tym co się z nim działo. Dlatego mamy takie zakończenie jakie jest, człowiek może wierzyć w dobro i piękno świata i życia, a tym samym może odebrać sobie życie bo ma już dość cierpienia i już czuję się bezsilny. Moim zdaniem gdyby zakończenie było happy endem, ten film nie dotarł by do ludzi tak jak robi to teraz i pokazuje, że w życiu nie zawsze wszystko kończy się dobrze.

ocenił(a) film na 10
Martu15

Tak. I to wszystko. Theodore - ja? ty? był nie na nasze brutalne czasy. A samo przesłanie: być , ma w tym filmie najważniejszy wydźwięk. Ilu z nas znalazło by w sobie na tyle dużo odwagi aby pomimo własnych problemów zawalczyć o drugiego człowieka? Kto wogóle dziś się nad tym zastanawia? Czy nie więcej jest dziś pytań o to ile, z kim i co masz a nie kim jesteś ? Moje oczekiwania co do lepszego zakończenia filmu wynikały z wiary w siłę (wiary?) głównego bohatera . Tego zabrakło ale tak często jest bo taka jest nasza natura i to jest naturalne.

ocenił(a) film na 9
Virtuozeria

Jeśli chodzi o odwagę do walczenia o druga osobę , myślę, że walczył on o Violet dlatego, że nie mógł zawalczyć o siebie. Nie mógł uratować siebie więc uratował kogoś innego, dał jej szanse na dobre życie. Może oczekiwał od niej tego, że gdy ona otrzasnie się po tragedii to pomoże mu.

ocenił(a) film na 10
Virtuozeria

ale tutaj chodziło o to, ze jednym da sie pomóc jak Violet, a niektórych rany są tak głebokie, ze choćbyś zrobił wszystko co w Twojej mocy...

Virtuozeria

"Bo piękno w tym aby pokazywać jak wyjść a nie (jak) dać się pokonać" - najcenniejsze zdanie dla mnie z tego wątku. Dzięki i pozdrawiam.

Martu15

tylko film nie kończy się dobrze skoro widzimy śmierć bohatera i ukochanego Violet

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones