Szczerze przyznam obejrzałam ten film tylko dlatego, że nie miałam nic innego do roboty, a w telewizji nie było co oglądać. Po reklamówce pomyślałam sobie ''nickelodeon'owska wersja HSMu''. Szczerze mówiąc zdziwiłam się pozytywnie. Film przyjemny, lekki i miło się oglądało. Nie jest to jakis wyczyn filmowy, oparty na prostym schemacie, zakończony happy endem jednak naprawdę fajnie się go ogląda. Oceniam na 7/10.
Ja ogółem lubię filmy muzyczne (oprócz przesłodzonych, robionych na siłę jak HSM), Rags miałam obejrzeć dla tego że gra tam Drake Bell i Burkely Duffield. Film bardzo mi się podobał, nie podobało mi się tylko to, iż przy tych "ulicznych" piosenek każdy wiedział co tańczyć (np.gdy Keke śpiewała na ulicy, i Max w sklepie). Ogółem bardzo dobrze mnie zaskoczył. Oceniam na 8/10