Teraz najlepsze i najciekawsze są horrory komediowe. Absurd, parodie, zabawa konwencją i humor to jedyny naprawdę dobry kierunek, jeśli chodzi o ten gatunek, w którym od dawna podaje się prawie wyłącznie ogrzewane kotlety. Duchy, morderstwa, tortury, zombiaki...i po dziesiątkach podobnych filmów pojawia się Deathgasm, Zombiebobry czy właśnie Freaks of Nature, cudowna świeżość. Mówcie co chcecie, dla mnie to znakomita zabawa i lepsze doznania, niż kolejne kalki, równie świetnie zrealizowane, które mimo to są niczym nowym. Forma, styl, parodie to chyba jedyna sluszna droga filmów, które już nowymi historiami nie zaskakują, a właśnie inna, świetna realizacja przykuwa uwagę, a w przypadku tego filmu także i znakomity humor.