PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=698051}
6,8 115 425
ocen
6,8 10 1 115425
5,1 24
oceny krytyków
X Men: Apocalypse
powrót do forum filmu X-Men: Apocalypse



Nie był to aż taki koszmar jakiego się spodziewałem.
Owszem, film ma ogromne problemy, a należą do nich:
- kłopoty narracyjne - początek to siermiężna ekspozycja w stylu: co robi każdy z bohaterów, mało co z tego wiadomo, straszny chaos
- skopany villain - Apocalypse w TAS był największym przeciwnikiem X-Menów, w filmie to randomowy mutant, który chce zniszczyć świat, drze się coś o odbudowie imperium czy coś tam
- scenariuszowy bałagan - dlaczego akurat ci mutanci zostali jeźdźcami, skoro ich umiejętności to zwykle jakaś kpina? (zarówno na papierze, jak i ekranie komputera, na którym przygotowano efekty specjalne); po kiego mieszać w to wszystko Wolverine'a i jak uwolnienie przez młodych mutantów ma się do reszty uniwersum np. do wspomnień Logana? jak działa umiejętność Magneta w tworzeniu chmur cegieł, desek i żelastwa? ten incydent w Polsce to jakiś żart czy nadal Polska jawi się jako kraj, w którym policjanci biegają po lesie z łukami?
- powtarzanie tych samych motywów - znowu rozpad wśród przyjaciół mutantów, znowu trauma Magneto i wredne ponowne wykorzystanie motywu Oświęcimia, znowu głowice atomowe, znowu ktoś chce zniszczyć świat, znowu pojawia się Feniks, znowu Lawrence irytuje...
- okropne efekty specjalne
- natłok postaci - no name - Psycholocke, Anioł, Storm, Jubilee
- komiksowe klisze i przestarzałe chwyty - w dialogach bzdury, w planach banialuki, w decyzjach zero rozsądku, a w zachowaniu irytacja

Ale są i plusy:
- ogólna zjadliwość filmu - mimo poczucia, że ogląda się coś mega infantylnego i debilnego łyknąłem to jak młody pelikan
- akcja Quicksilvera - o wiele lepsza i bardziej pomysłowa niż poprzednia
- bardzo przyzwoite aktorstwo, zwłaszcza ze strony aktorów wcielających się w młodych mutantów
- miłe dla oka i ucha motywy z TAS - przerabiany wielokrotnie Wolverine czy Feniks to zużyta franczyza, ale micha sama się cieszy na ich widok, niemniej powoli zaczyna być to nudne

Ogólnie rzecz biorąc film był przyzwoity. Jasne, cały czas towarzyszyło mi poczucie, że wszystko to już było robione o wiele lepiej i o wiele za często, że Apcalypse to kolejny pionek, który trzeba przewrócić za pomocą kupy innych pionków, a film zakończy się jakąś pompatyczną sceną formowania się drużyny, ale wszystko to działało, na dodatek w odpowiednim momencie. Nawet mierny Anioł podobał mi się, gdy pił sobie gorzałę i słuchał muzyki pod dachem, nawet przeciągana dramaturgia biednego finału zrobiła swoje, nawet na widok Wolverine'a się ucieszyłem, a nie ziewnąłem, ba, scena z prologu (próba zamachu na fałszywego boga) sprawiła, że pojawiła się w mojej głowie myśl, że to może być całkiem fajny film.
To nie jest zbyt dobry blockbuster, to jeden z gorszych filmów serii, ale nie czułem większej żenady podczas oglądania.

PS: Nie rozkładam filmu na czynniki pierwsze i nie analizuję pod względem uniwersum, bo pogubiłem się w tych liniach czasowych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones