Oglądałam poprzednie części i myślałam sobie "No co jest, przecież tu nie ma żadnego zagmatwania czasowego! Co ci ludzie wymyślają?", aż nagle obejrzałam TO.
I Boże drogi, dlaczego to się stało - nie wiem. Wszystko jest z tyłka - kto kogo poznał i kiedy to już nie ma totalnie w tym filmie znaczenia, a w poprzednich to się jeszcze kupy trzymało. Tutaj masakra - Jean, Cyklop czy Storm w wieku takim, że pożal się Boże, bo musieliby mieć ze 40 lat w "pierwszych" częściach serii, Wolverine w ogóle nie wiem po co się tu pojawił (chyba tylko by zepsuć wszystko jeszcze bardziej). Nie, nie i jeszcze raz nie, bo wiemy kiedy stracił pamięć, że nie znał Jean wcześniej, że uciekł od razu po zabiegu...
Pomijam fakt, że podobała mi się wersja wydarzeń z Apocalypsem z kreskówki, gdzie czterema jeźdźcami zostają Magneto, Profesor X, Mistik i Storm, ale tylko na zasadzie kontroli umysłu (do czego Apocalyps nie potrzebował profesora!), a głównym ich zadaniem jest tylko obrona Apocalypsa zanim nie naładuje się by zniszczyć świat.
Motyw z Jean, która na chwilę zostaje Fenixem, a później sobie wraca do normy pozostawię bez komentarza i wspomnę, że to powinno się wydarzyć później.
No i śmierć Apocalypsa... Jeśli ta zdolność regeneracji była taka jak Wolverina (a tak wyglądała), to NI CHOLERY by go nie zabiła Jean, bo przecież widzieliśmy już taką scenę. I we wspomnianej kreskówce rzeczywiście go tak nie pokonali - przyprowadzili dzieciaka od "anulowania" mocy (konkretniej zrobiła to Rogue, która tutaj jeszcze nawet nie istnieje), anulowali moce Apocalypsa i wepchnęli go do jakiejś kapsuły po czym wywalili w kosmos. xD
A swoją drogą, bo o tym zapomniałam - WTF z tą córką Magneto? Przecież ona w serii się pojawia non-stop, żyje i ma się dobrze... O.o I w dodatku jest w wieku podobnym do Quicksilvera, a nie o 15 lat młodsza (jak nie więcej). Kto to napisał i kto to zatwierdził... HELP. ME.
W każdym razie... Oglądałam i płakałam. Oczy mi krwawiły, serduszko też. To było złe i nic tego nie naprawi (nawet nadchodząca część). Chyba, że ktoś ogarnął cokolwiek i mi pomoże.