Na wstepie powiem, że film po trailerach zapowiadał się na gorszy od "Przeszłosci, która nadejdzie". Nie było fajerwerków, zapowiadało się na niezłe widowisko, ale bez głębszego scenariusza. Tymczasem X-Men Apocalypse pozytywnie zaskakuje. Choć oparty na znanych nam schematach takich jak walka tych dobrych z tym złym czy też ratowanie świata przed zagładą, film nie jest ani banalny, ani tym bardziej naiwny. Wręcz przeciwnie - wciąga i nie pozwala oderwać wzroku.

Przede wszystkim mamy tu do czynienia z młodszym pokoleniem mutantów, które wcale nie wypada gorzej od tego nam już znanego, starszego. Oczywiscie Magneto i Xavier grają tu pierwsze skrzypce (i po raz kolejny wypadają w swoich rolach znakomicie), jednak na szczególną pochwałę zasługuje postać Jean. Mam nadzieję, że jeszcze ją zobaczymy.

Aktorsko film wypada bardzo dobrze. Całość patetycznych wypowiedzi Mystique czy Magneto dobrze balansuje humor Quicksilvera, który po raz kolejny dostaje scenę-wisienkę na torcie, chociazby dla której warto wybrać sie na seans w 3D. Efekt jest jeszcze lepszy niż w "Przeszłości...".

Fabuła filmu - jak już wspomniałem - nie zaskakuje oryginalnością tak jak poprzednia część, jednak - według mnie - Apocalypse jest bardziej wciagającym filmem i zdecydowanie bardziej widowiskowym. Czarny charakter wypada lepiej niż w połowie marvelowskich produkcji - a to już jednak coś. Oczywiście - można było dać Apocalypsowi jeszcze wiecej motywacji, by próbować stworzyć nowy, lepszy świat, ale chyba to i tak lepsze niż powtarzanie co 5 minut "Jestem potęzny, zniszcze was" jak to ma miejsce w niektórych słabszych produkcjach. Oscar Isaac spisał się bardzo dobrze i myślę, że dobrze ogląda się granego przez niego złoczyńcę na dużym ekranie.
Nieźle wypadają również jego 4 Jeźdżcy, choć osobiście poza Magneto nie odgrywają oni aż tak dużej roli, jak można było sie spodziewać.
Jesli już o Magneto mowa... Pruszków. Polski akcent w filmie. Jak najbardziej na tak, tym bardziej sceny w Auschwitz. Ale polskie głosy już niestety nie do końca. Mnie osobiście nieco to psuło odbiór, bo akcent do najlepszych nie nalezał a poza tym miałem wrażenie, że słysze jakiś marny polski dubbing. Niemniej jednak nie odbieram tego za minus, bo w innych krajach zapewne nikt nie miałby o to pretensji. Plusem natomiast jest to, ze dużo czasu ekranowego poświęcono postaci Magneto, jego przeszłości i tego co nim kieruje. To jeden z najjaśniejszych punktów scenariusza nowej produkcji Singera. A młody Charles jest już tylko zwieńczeniem tego wątku. Brawo!

Generalnie kazda postac - nowa czy stara - ma tu swoje pięć minut i myslę, że również nawiazania do poprzednich produkcji będą stanowić gratke dla niejednego fana X-menów. Tym bardziej, ze zobaczymy niejednego starego znajomego... :)

Nie warto też sie sugerować trailerami w kwestii efektów. Owszem, film bazuje w pewnej mierze na efektach CGI, jednak wypadają one świetnie. Sceny akcji nie sa przesadzone, a jednak pochłaniaja widza - szczególnie te pod koniec filmu. Chociaz prolog filmu równiez nie odstaje od reszty.
Jest klimatycznie, momentami powaznie, momentami zabawnie. Myślę, że dzięki temu najnowsza część X-menów jest obok "Przeszłosci, która nadejdzie" najlepszą z serii.
Zdecydowanie warto wybrać się na seans 3D. Głębia obrazu i sporo efektów (i fantastyczna podróż przez tunel na samym początku filmu) sprawiają, że film wciąga jeszcze bardziej.

Moja ocena 9/10