Otóż to. Sekszenie się w ogóle nie jest niczym przyjemnym dla oka. Co innego dla dwojga zainteresowanych.

Heteroseksualniacy są w swym naparzeniu równie obleśni i odrażający, co homo. Tak że ten akurat argument przeciw filmowi jest całkowicie bezpodstawny.

Jestem zadowolona z faktu, że gejowie i lesbijki (w naszych realiach) nie demonstrują swojej seksualności na ulicy. Niemniej obrzydliwością są tzw. "normalne" pary (czytaj: anormalne) śliniące się na przystankach , a co gorsza: w środkach masowego transportu dla ludności (hehe). Rozpanoszyło się to barbarzyństwo - a fe!

Nie jesteś spaczona, Olu. Ja też nie jestem. Nie powiem, żeby mi się nie zdarzało samej być obślinianą publicznie. Jednak staram się każdorazowo przynajmniej hamować zapędy mojego mena (co ci faceci mają we krwi? - chutliwą chuć ino) i nie pakować się z całą obmierzłością przed oczy obraci.

A propos: w filmie Almodovara całe seksiarstwo odbywa się w pomieszczen iach zamkniętych bez świadków. Jedynym przypadkiem terenowym to właśnie Antyczłowiek Manolo.

Złe wychowanie jest bardzo dobrym filmem, wrtkim, przykuwającym uwagę. Jedyne, co mnie zastanawia: coś nie do końca tak jest z tą pedofilią. Chyba że wyposzczony Manolo (skoro już opuścił taki świetny przybytek szkolny, w którym miał na podorędziu świeżą krew chłopaczków do deprawacji) po prostu musiał spuścić z tonu, i brał każde mięsko, które mu się nasunęło pod łapska. Toż Juan jest towarem nader wyrośniętym i świadomym i też potrafiącym manipulować. To jednak zgrzyt dla mnie - korzystny dla rozwoju akcji, ale zdumiewający z uwagi na preferencje o. Manolo. A może nie był pedofilem, tylko takim sennym wszystkożercem, więc jak szkółka to dzieci, a jak dom starców to staruszkowie.

Tak, zgadzam sie co do ojca Manolo, tez wydaje mi sie, ze bral wszystko co sie rusza, poniewaz byl niezaspokojony seksualnie. Moze tez miał, zepsutą psychike (przez celibat, lub cokoliwek innego), że bie był w stanie, nie umiał lub cokolwiek innego "seksic"/kochac etc. sie z kobieta.

Witaj!!
Almodovar w swoim filmie nie pokazał ani obrzydliwości ani "wyłuzdania":P... tak to chyba po prostu wygląda... czy się to komu podoba czy nie.
czy jest to naturalizm? nie powiedziałbym... sceny te robią wrażenie "ostrych" ze względu na brak takowych w innych filmach...(jeśli już to sporadycznie)
swoją drogą uważam, że dużo większym spaczeniem jest przesadna pruderia
pozdrawiam

No! I ja uważam, że film był świetny, a szczególnie świetna była scena gdy ,młody Ignacio śpiewał przed "ciałem pedagogicznym", a o.Manolo go wręcz przewiercał wzrokiem :)

szkoda, że go tam jeszcze nie wybzykali, to by była dla ciebie pewnie jeszcze lepsza ta scena.

Na powno...tylko o tym marze żeby patrzeć jak ktoś kogoś "wybzykuje" naprawde!

Chyba nie do końca wiesz o co chodzi w stwierdzeniu "świetna scena", bo po mojemu to taka, której klimat udziela się również widzowi, a takowy udzielił się mnie podczas oglądania tej sceny.

scena kiedy Ignazio śpiewa przed "ciałem pedagogicznym" była naprawde super:) napisałem to już w innym temacie.... a ludźmi którzy nie dorośli do oglądania takich scen bym się wogóle nie przejmował:)
jeszcze co do tej sceny... "szczery podziw", tyle powiem:)