i Młodzieży Wszechpolskiej :) a czytając niektóre wcześniejsze komentarze wydaje mi się, że cześć jest pod dyktando tych ugrupowań. Nie chcę się z nikim kłócić, narzucać swojego zdania, ani polemizować. Napiszę jak ja widzę ten obraz. Nie jestem wielkim znawcą jeśli chodzi o filmy Almodovara, ale film, który pozostaje w pamięci na pewno nie jest złym obrazem. Po drugie: rewelacyjna muzyka, na co często zwracam uwagę przy oglądaniu. Po trzecie: cała historia, którą oglądamy z perspektywy kręconego filmu i prawdziwych wydarzeń. Film zrobił na mnie mega wrażenie. To co, że o gejach, o seksie, o molestowaniu? Nie wszyscy muszą oglądać. Dla mnie był to trochę przereklamowany film, jeśli chodzi o tę sprawę. Myślałem, że księża będą na prawo i lewo (bo mniej więcej tak lansowały media), a nic takiego nie było.
Kończąc chcę powiedzieć, że film Almodovara bardzo mnie się podobał. Wqrwiają mnie Ci, którzy nie oglądali, a krytykują (szacowne grono LPR i MW (choć nie byłbym taki pewny, czy któryś z członków nie pokusił się o wizytę w kinie tylko dla "sprawdzenia" tematu))