Almodowar nie daje widzowi żadnych szans. Przez cholerne 2? godziny pozostalam jedynie widzem. Tocząca sie akcja nie pozwala na przemyślenia póki ostatnia klatka nie opuści rzutnika, i dobrze, bo tematyka typowo Almodowarova.
Almodovarowy humor, Almodowarowy seks, Almodowarove rozumienie(?) świata - ja go nie pojmuję, pooglądam jeszcze jego, może czegoś sie nauczę.
Homofobom nie polecam, chociaż IMO nie niesmaczył.
Woland- choć to daleko twoim gustom - będzie ci sie podobał:) pozdrawiam fszyskih i witam na forum