Nie chodzi wlasnie o konczenie watkow!! Tak jest tylko w kiepskich amerykanskich filmach, ktorych przecietny mieszkaniec stanow by nie zrozumial, wiec nalezy mu wytlumaczyc w czym rzecz. Poza tym, "poszkodowani przez ksiezy", jak ich delikatnie nazywasz, nie musza opowiadac o tym jak im jest zle. To przeciez widac! Chlopiec sam mowi: "po raz pierwszy sprzedalem sie. Za przyjaciela". Troche to zmienilem, ale taki jest sens. Chyba nie pojales jaki to mialo wplyw na jego zycie. Przestal wierzyc w Boga, kosciol stal sie dla niego tylko bolem i niepokojem, a cale zycie okazalo sie bez celu! Nie zalezy im wcale na kasie, tylko na tym, zeby uciec w matni, w ktorej sie znalezli wlasnie przez ksiedza. Szkola i "przezycia z ksiedzem" wlasnie jednoznacznie wplynela na ich zycie! Oczywiscie, ze film moglby w ogole nie powstac. Dokladnie tak samo jak moglyby nie powstac "I moja matke tez", "Osmy dzien" czy "Symetria". Po co mowic o dorastajacych chlopcach, ktorzy przezywaja mlodociane uniesienia, o zespole down'a i rodzacej sie niekonwencjonalnej przyjazni czy o przestepczym swiatku i wiezieniu. Wlasciwie mozna by powiedziec, ze powinnismy krecic tylko telenowele i amerykanskie szmiry z gatunku "Titanic". Tam wszystko ma koniec i wszystko wiadomo. Swiat to nie tylko komedia albo telenowela. Chyba w ogole nie pojales tego filmu! Po prostu wiecej nie chodz na jego filmy. Pozdrawiam K

Sorki, jedno co mogę powiedzieć o tym filmie, to to że najbardziej widocznym (i jak na mój gust) przecenionym elementem był penis i jego, można powiedzieć, kult. A wiadomo, że co za dużo to nie zdrowo. To nie jest najlepszy film Almodovara.

hehehe :) okej sorry ze sie z toba nie zgadzam. a moze z twojej strony to jest nadinterpretacja? bo zapewniam cie ze titanic nie zrobil na mnie tak piorunujacego wrazenia jak mniemasz :) ehhhh ten film jest swietny pod wzgledem formy, sposobu filmowania i konstrukcji. ale jest pusty jesli chodzi o tresc. wystarczy myslec troszke krytycznie a nie slepo zakochac sie w pedrze , o co tak nawiasem mowiac latwo, i nie dac nic powiedziec na jego temat :)

pozdrawiam
. Leonardo di Caprio :)))

aha... a tytul filmu Alfonso Cuaróna brzmi "I Twoja matke tez"... tak jak napisalas/es byloby bez sensu. z reszta nie porownuj tego filmu czy symetrii do najnowszej szmiry almodovara. chociaz do titanica im daleko ... :)

zgadzam się z Theo, słabiutki, metazabieg umieszczenia filmu w filmie pogłębia tylko tę pustkę, choć od połowy moje notowania rosły, zaczęło zapowiadać się coś Hitchcockowskiego, ale niestety... klapa. W końcu moja ocena stanęła na 3. Jeśli tak ma wygladać "pasja" to ja dziękuję, autor najwyraźniej przekłamał, żeby ubarwić swoje zwyczajnie zneurotyzowane życie.

Niestety musze przyznac racje Theo. Pod wzgledem warsztatu i estetyki, film nie odbiega znaczaco od stylu Almodovara. Jest bardzo wyrazisty i "nasycony kolorami". Jednak tresci w nim niewiele....

Odniosłem dokładnie takie samo wrażenie, niby wszystko ok, ale większego sensu czy treści w tym niewiele. Najsłabszy z filmów Amodovara, jaki widziałem.

Też tak uważam zdecydowanie najgorszy