Jestem wkurzony żę mnie nabrali na ten film. Rozpoczyna się całkiem całkiem, ale po kilku scenach zaczynasz rozumieć, że autorzy filmu mają widza za idiotę, któremu można wcisnąć wszystko. Po prostu im dalej tym gorzej. Mierny film, a końcówka jest po prostu żenująca. Zdecydowanie odradzam.
nakręć lepszy mój drogi to wtedy pogadamy o wszystkich aspektach, które poruszyłeś.
A co to ma do rzeczy, czy ja potrafię zrobić lepszy film? To znaczy, ze jak nie umiesz gotować to wszytko musi ci smakować? Coś ty? NO i prawdę mówiąc zrobić lepszy scenariusz to nie byłoby jakieś wybitne osiągnięcie, bo tu jest po prostu tyle dziur, że sera nie ma.
exactly, film jest 'dziurawy'. Chaos oraz chaos i jeszcze raz chaos.
Przez pierwsze parę minut miałam wrażenie, że oglądam Twin Peaks, kolejne nieziemsko trącały "Kośćmi" i "Dexterem".
Klimat serialowy, dziwny... a szkoda, bo potencjał był ://
być może się mylę ale czy "Kości" i "Dexter" to nie seriale które powstały po "Złodziej życia"
jeśli tak, to nie powinieneś używać zwrotów typu "Przez pierwsze parę minut miałam wrażenie, że oglądam Twin Peaks, kolejne nieziemsko trącały "Kośćmi" i "Dexterem" " bo tylko Twin Peaks zdaje tu egzamin, za to pozostałe seriale wg twej oceny powinny być wzorowane właśnie na Złodzieju Życia.
Złodziej Życia produkcja 2004
Kości produkcja 2005
Dexter produkcja 2006
tak więc oglądając te seriale powinieneś mieć wrażenie że oglądasz Złodzieja Życia
Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Już pierwsza scena wypadku samochodowego wygląda jak z jakiegoś filmu klasy C. Samochód w nic nie uderzył ale nagle wybija się w powietrze i obraca jakby dostał z pocisku klasy powietrze-ziemia. Można by się rozpisywać na temat błędów logicznych w tym filmie :)
Kwintesencja komentarzy z filmwebu. Zero argumentów, najazd personalny, pseudo-uprzejmość i jak napisał florianf powyżej, co ma piernik do wiatraka?? Nie wiesz co powiedzieć, nie mów nic.
Takie gadanie jest wielce idiotyczne. Czyli nie wolno nic skrytykować. Nie waż się obrażać Hitlera. Najpierw osiągnij to co on, później krytykuj.
Scena początkowa z Paulem Dano to zdecydowanie najlepszy moment tego filmu, fantastyczne wprowadzenie. Jednak jak się okazuje nawet taki klimat i nastrój można rozj..ać w drobny mak...