To nie taki film jak większość myśli. To nie jest film historyczny i absolutnie nie jest czyjąś biografią . W najlepszym wypadku można napisać ze to dramat na motywach biografii Brystiger a i to będzie bardzo naciągana definicja. To jest film religijny , tu każda scena może mieć podwójne znaczenie . Jak wtedy gdy Julia jest rewidowana albo lepiej to widać gdy chce popełnić samobójstwo .A już retrospekcje z więzienia coś niesamowitego . Te kilka minut bardziej na mnie podziałało niż prawie półtorej godziny Pasji Gibsona. Pan Bugajski był bardzo inteligentnym reżyserem nie dał nam pewności że to wszystko działo się na prawdę . Jedynym mankamentem filmu jest ta zabawa w ciuciubabkę Wyszyńskiego z Brystiger .Nie wiem po co to było .