"Zabójca z Tokio" i "Zemsta zabójcy z Tokio" Eislera to były naprawdę dobre książki (polecam przeczytać) i szkoda, że ten film (na motywach tej pierwszej) jest taki słaby. Mam wrażenie, że jest on istotnie okrojony, zaś pewne wątki (ciekawie rozwinięte w książce) zostały dość mocno uproszczone. Może jakbym nie czytał książek to film by jeszcze uszedł, a tak to jest słobo.