Film daje radę pomimo swoich wad. To nie jest ambitne kino SF/akcja chociaż na bazie tego
scenariusza można było takowe zrobic - nie o to chodziło bo chodziło o rozrywkę co samo w
sobie złe nie jest. Russel gra tu fenomenalnie i robi z siebie arcy-pajaca , dodatkowo ani na
chwilę nie mam wątpliwości że jego bohater nie jest człowiekiem. Trochę tu tandety, kiczu,
zagrań pod publiczkę w rodzaju ratowania małej dziewczynki itd. ale mimo to ten film oglądało mi
się nadzwyczaj dobrze. Ocena 4 +1 ( za Crowe'a ) razem, 5 myśle że jest adekwatna do tego co
na ekranie. Jest to film klasy B ale zaryzykuję karkołomne stwierdzenie: wyższej klasy B.
Niezłe jest to że Syda zrobili na końcu w konia i nie wiedział że znajduje się znow w wirtualnej
rzeczywistości - zaskakujące to było i mi się spodobało. Poza tym niezła scena jak rekonstruował
się ze szkła leżac na ziemi. No i ładna aktorka znana z Wykidajło - hitu moich młodych lat.