Pierwszorzędny kryminał Kubricka. Nie jest to jeszcze najwyższa klasa w typie "2001" czy "Pomarańczy", niemniej mamy do czynienia z inteligentną fabułą, konkretnymi postaciami, świetną muzyką podkręcającą napięcie no i krwawym zakończeniem, w którym nie każdej postaci uchodzi na sucho. Można wręcz rzec, że nikomu nie udaje się skorzystac na tytułowym zabójstwie wyścigowego konia. Kto lubi stare klimaty noir, niech ogląda.
8/10.