Film wręcz zdumiewający w swojej gwiazdorskiej obsadzie (Ed Harris, Tim Roth, Christopher Lambert, Pete Postlethwaite), uzasadniony w swojej apologii Popiełuszki (to w końcu komuna, 1988 rok), natomiast kompletnie chybiony z punktu widzenia tego, jak Kościół później, po obaleniu komunizmu, zdradził ideały wolności i humanizmu. Teraz chyba sama Holland to rozumie. Swoją drogą ciekawe, po której stronie byłby dziś ksiądz Jerzy, gdyby żył.
Z ówczesnego punktu widzenia film zapewne znaczący, dziś już niestety w warstwie ideologicznej toporny.