Polecam ! Obejrzyjcie, bo warto. :)
Jak dla mnie film bardzo dobry. Pokazuje, że pierwszy wybór jest zawsze najlepszy..
Nie warto zostawiać swojej miłości dla kogoś nowego.
Judith dusiła się przy mężu wiec podjęła słuszna decyzję o zmianie. Dzięki temu poczuła się ważna, doceniona i spełniona. Pomijam fakt o tym że nowo poznany facet okazał się być draniem. Nie mniej jednak z filmu można się wiele nauczyć. Każdy z nas ma prawo wyboru, jak i z kim chce żyć, nawet jeżeli tak nie wypada, lub co powie rodzina, przyjaciel itp.
Pozdrawiam :)
A ja tam uważam, że jakby tylko porozmawiała szczerze z mężem, to oboje coś by na to zaradzili. Nie ma dla mnie tłumaczenia, że "dusiła się przy mężu", znali się od dziecka i wiedzieli czego się po sobie spodziewać. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zdrady.
Póki co filmu jeszcze nie obejrzałem, jednak strasznie zainteresował mnie trailer i pokazuje wystarczający kawałek fabuły, żeby się wypowiedzieć. Nie mam pojęcia jak to zostało pokazane w filmie, jednak zgadzam się z Wami. Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady.
Z drugiej strony zawsze jest jakiś powód. Dla głównej bohaterki była to rutyna i fakt, że mąż już o nią nie walczył, ona po prostu dla niego była, tak jak powietrze lub woda. Nie czuła się dla niego kimś ważnym (co w związkach zdarza się dosyć często - po pewnym czasie mężczyźni inaczej pokazują uczucia). I czy rozmowa naprawdę miałaby sens? Może i tak, jednak ten facet dał jej do myślenia, czy związek z inną osobą będzie lepszy od aktualnego.
Wiesz, z filmu wywnioskowałam, że nie tyle mąż o nią nie walczył, co po prostu nie był świadomy jak ona się czuje w małżeństwie (stąd pisałyśmy wyżej - wystarczyło porozmawiać). Był dobrym, kochającym mężem, tylko okazało się z czasem, że ona potrzebowała w związku trochę szaleństwa, a on z kolei wolał wszystko po staremu. Moim zdaniem takie rzeczy są do obgadania, przecież w związku chodzi o kompromisy. Nie można zmieniać sobie partnerów za każdym razem jak coś w związku nie pasuje.
dusiła się przy mężu - masakra, jaka chora teza i stwierdzenie dojrzałego człowieka. Dlaczego wina zawsze leci na faceta, gdy babka skacze w bok. Zaczyna być zwalanie na monotonność, bo on nie chciał zmian.I scena jak na niego się rzuca. No sorry, ale babka postawiła męża w czynie dokonanym, więc nie dziwię się jego reakcji. A u niej tradycyjnie jak zawsze. Wtf? Brak zrozumienia. Tylko myślenie wyłącznie o sobie. Ale większość pań w swoich związkach robi dokładnie tak samo, gdy jej partner tak zareaguje i postąpi(bo się nasłuchał i na żywca warcz kochanie warcz), jak Ona w tym filmie. 2 kwestia 16 lat za sobą szaleli. Raptownie po ślubie 2 lata później mają siebie dość. No sorry to gdzie wcześniejsza fascynacja sobą. Widać że brakowało im wymiany myśli w małżeństwie jaką mieli gdy się spotykali tyle lat ze sobą. I sorry bardzo, ale nie tylko mężczyzna ma zadowalać kobietę, by związek trwał. Kobieta powinna robić tak samo. A nie oczekiwać tylko czegoś z 1 strony. Facet zaniedbany zrobi właśnie to samo co Ona w tym filmie. Więc jak to było w kabarecie. Hellloooo?!? Rutyna nigdy nie wychodzi tylko od 1 strony. Jest zawsze obopólna.
Dla mnie film pokazuje dopadnięcie przez rutynę życia codziennego, nowe zawsze fascynuje, ale nie koniecznie jest lepsze. A w tym wypadku było zgubne. Skończyło się chorobą, samotnością. pytanie ,czy dla 5 minut szczęścia było warto.. Jak dla mnie to nie.
dusiła się przy mężu - masakra, jaka chora teza i stwierdzenie dojrzałego człowieka. Dlaczego wina zawsze leci na faceta, gdy babka skacze w bok. Zaczyna być zwalanie na monotonność, bo on nie chciał zmian.I scena jak na niego się rzuca. No sorry, ale babka postawiła męża w czynie dokonanym, więc nie dziwię się jego reakcji. A u niej tradycyjnie jak zawsze. Wtf? Brak zrozumienia. Tylko myślenie wyłącznie o sobie. Ale większość pań w swoich związkach robi dokładnie tak samo, gdy jej partner tak zareaguje i postąpi(bo się nasłuchał i na żywca warcz kochanie warcz), jak Ona w tym filmie. 2 kwestia 16 lat za sobą szaleli. Raptownie po ślubie 2 lata później mają siebie dość. No sorry to gdzie wcześniejsza fascynacja sobą. Widać że brakowało im wymiany myśli w małżeństwie jaką mieli gdy się spotykali tyle lat ze sobą. I sorry bardzo, ale nie tylko mężczyzna ma zadowalać kobietę, by związek trwał. Kobieta powinna robić tak samo. A nie oczekiwać tylko czegoś z 1 strony. Facet zaniedbany zrobi właśnie to samo co Ona w tym filmie. Więc jak to było w kabarecie. Hellloooo?!? Rutyna nigdy nie wychodzi tylko od 1 strony. Jest zawsze obopólna.
uwaga spoiler
------
Dlatego po zdradzie za karę: została pobita przez kochanka, złapała hiv, a jej mąż znalazł młodszą kobietę, która urodziła mu dziecko. Wydźwięk filmu jest prosty- nie wolno zdradzać. Jeśli czuła się źle w związku, trzeba go było przerwać i iść za nowym facetem, a nie mieć dwóch na raz.
Film mógłby być o wiele lepszy, bo historia mogłaby być ciekawa, ale wg mnie zrobili z tego banał
Niekoniecznie. Dla mnie ten film ma jeden wydzwiek: dopadnie cie kiedys karma. Maz ma nowa, sliczna zone i dziecko, a ta szuka odkupienia w kosciele. Tylko, ze ja nie wierze w karme. A ja zdecydowanie rozumiem - chciala czegos lepszego niz ogladanie meczu w tv, sukienek z lumpeksu i przecietnego meza. Zostala samotna z HIV do towarzystwa. O czym to mowi? Bog lubi szaraczki.
Oczywiście film dość mocno przerysowany i niekiedy wyszła z tego karykatura (np. wiara jej matki, gość - degenerat...), ale wg mnie tu jest ostrzeżenie również przed taką ślepą pogonią za ambicjami. Dziewczyna chciała czegoś więcej od życia, niż dostawała w małżeństwie i pracy, a do tego chciała tego już!, więc kiedy nadarzyła się szansa, żeby to dostać, bezmyślnie sięgnęła. A sygnały, że pakuje się w złą relację, miała jasne, bo i sama oceniła, że facet ma skłonność do agresji, i on mocno to przejawiał. Do tego pojawia się też ostrzeżenie dla tych, którzy myślą, że coś ich w życiu ominęło, bo nie imprezowali na maska, nie próbowali narkotyków.
Przesłanie bardzo dobre, więc myślę, że zawężanie tematu filmu tylko do krytyki zdrady spłyca go.