Obejrzałem wczoraj wieczorem. Początek filmu zbytnio nie intrygował, ale wraz z upływem czasu robiło się coraz ciekawiej. Cuba Gooding Jr., wcielający się w postać Mikey, wypada według mnie znakomicie. Zresztą, sama postać jest bardzo ciekawa. Podobnie, jak Rose, grana przez Helen Mirren. Niebanalna fabuła, dobra gra aktorska i muzyka, bardzo na miejscu. Przemoc, seks są wyeksponowane, ale nie pojawiają się w filmie tak po prostu. Pełnią bardzo ważną rolę i w zasadzie nadają temu obrazowi cały charakter. Moja ocena - 8.
Pozdrawiam.