Co za dialogi, porażka! Ksywki- Brutal, Kogut, Pająk, Alfons skate, jakby pisał je 10 latek. Cały scenariusz jest taki! Dziwie się, że tacy aktorzy zagrali w takim chłamie. :-(
Niech pan Jon Avnet wraca do typowych wyciskaczy łez bo takie kino go przerosło. WSTYD, nie powinni tego dopuścić do kin, nawet do telewizji, powinni dodawać to jako niespodzianka do płatków śniadaniowych.
Dialogi porażka? Ksywki złe? Znawca gangsterki się do jasnej cholery znalazł? 9/10, bo film zasłużył, o!
Rozczarowanie. Film przyciąga tylko obsadą. O ile Al trzyma formę to De Niro wygląda już śmiesznie jako policjant czy gangster. Bardzo "dziadziusiowaty" się zrobił, duży brzusio, mocno pucułowata twarz. Z Alem czas jednak lepiej się obszedł i jak na swój wiek wygląda dobrze. Co do filmu to jest bardzo poszatkowany, rwany. Nie ogląda się tego dobrze i przyznam szczerze że gdybym wcześniej nie przeczytał wprowadzenia na okładce DVD to ciężko by mi się było połapać o co wogóle tam chodzi. Reżyser dał ogromną plamę. Sam scenariusz może nie jest super, ale też gdyby nad nim popracować to nie byłby by zły, bo ten obecny jest w niektórych momentach mocno naciągany. Do tego dochodzą wpadki takie typowo warsztatowe. Np. w scenie w kościele po zabójstwie księdza gdy Al jest pokazywany od przodu to ma na nosie okulary, ale gdy od tyłu to już ich nie ma. Generalnie film rozczarowuje, ksywki też mnie mocno rozbawiały, bo generalnie to pochodzą z filmów klasy "C". Właściwie to jest film klasy "C". Tacy aktorzy jak Al i Robert nie powinni grać w takich szmirach. Mnie film rozczarował. Pozdrawiam.
Jedno słowo: LEKTOR. Chuj ma lektor polski do oceny całego filmu, powiedz mi? Z resztą, widać, że jakiś masz problem ze sobą, film jak dla mnie dobry, za samą obsadę się go powinno obejrzeć, nie jest to Gorączka choć jest masa nawiązań, choćby ostatnie sceny. Jak dla mnie dobry, nie bardzo dobry ale dobry.
Generalnie filmowi bliżej raczej do żenady niż dobrego kina, słaby, oczywisty, naciągany, takie Hollywood sprzed ładnych kilku lat, kiedy śmierdział patetycznością nowojorskich gliniarzy itd. Nie potrafię tylko zrozumieć jak Pacino i De Niro zgodzili się w tym zagrać.
Nuda. Pacino i DeNiro musieli po pijaku przegrac jakis zaklad, ze zgodzili sie na taki scenariusz.
bez przesady, jedziecie bez opamiętania jak banda dzieci adhd. Fakt, że scenariusz niespójny i niektóre dialogi wiały patosem lub sztucznością, nie mniej jednak nie można mówić, że ten film to dno czy żenada bo generalnie nie był taki zły. Mnie potrafił na swój sposób wciągnąć, jednak była to jedynie zasługa De Niro i Pacino. Nie zgodzę się też z tym że De Niro wypadł komicznie i dziadzisiowato. Właśnie wyglądał zajebiście z tą wagą i narwanymi ruchami. Właśnie tak bardzo często wyglądają gliniarze z wieloletnim stażem, wiem co mówię. Gliniarze rzadko wyglądają tak kolesie z Miami Vice czy innego CSI.