Dla mnie film to również porażka. Książkowego pierwowzoru nie czytałem, ale moim zdaniem film był zwyczajnie N U D N Y. Efekty momentami robiły wrażenie, ale zostały dodane na siłę w ostatniej części filmu, kiedy większa część sali już spała. Aktorstwo to poziom trudnych spraw.

Jeśli to nie kłopot , to bardzo cię proszę - napisz jakie zakończenie jest w książkowej wersji? Nie mam teraz czasu zabierać się za żadną książkę , a zaciekawiłeś mnie strasznie. Film był moim zdaniem nudnawy a końcówka płytka i przewidywalna. O wiele bardziej do gustu przypadła mi pierwsza część - na Zbuntowanej byłam w kinie 3 godziny temu i nie odczuwam z tego powodu żadnych większych emocji - film żeby oglądnąć i zapomnieć. Z góry dzięki za odpowiedz.

Nie pamiętam dokładnie wszystkiego, bo czytałam już dawno, ale przede wszystkim zawartość tej skrzynki poznali jedynie Tris i Four (może ktoś jeszcze, ale NA PEWNO nie wszyscy). I na pewno nie ma czegoś takiego, że otwierają bramy i wszyscy hurtem biegną poza mur. Z tego, co pamiętam Tris i Four przedarli się ukradkiem kradzioną furgonetką, dojeżdżają nią do pewnego miasta (?) i ktoś tam ich łapie.
Ogólnie pierwsza część książki była zdecydowanie najlepsza, ostatnia to już było pomieszanie z poplątaniem, pisana na szybko i mam wrażenie "na odwal się". Autorka może i miała na początku dobry pomysł, ale moim zdaniem poszedł on w niewłaściwym kierunku. Ale oczywiście to wszystko kwestia gustu :)

Zgadzam się w 100%, był potencjał, ale się posypał, zero balansu, harmonii, akcja za akcją i wyszła dupa blada.

Na szczęście obejrzałem w domowym zaciszu (koszt 0 zł, no może trochę prądu poszło) i nie czuję podwójnego zawodu (strata czasu / strata kasy) . Film od początku (od pierwszej części) traktowałem jako romantyczną przygodówkę w konwencji SF, więc pomijam naiwności fabuły i słabą grę aktorską , ale pomimo tego druga część jest o wiele słabsza, po prostu nudna. Dałem 6/10 tylko dlatego bo w skrytości ducha lubię "mdłe romansidła: :)