PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694958}

Zbuntowana

Insurgent
6,5 125 164
oceny
6,5 10 1 125164
4,2 8
ocen krytyków
Zbuntowana
powrót do forum filmu Zbuntowana

Młode pokolenia są coraz głupsze, czeka nas zagłada :) jeśli takie książki i filmy są na topie u młodych ludzi.

ocenił(a) film na 3
naomi_nomi

Nie chcę obrażać obecnego pokolenia dzieciaków, na pewno też ma swoje lepsze strony, ale po obejrzeniu filmu przyszedł mi do głowy podobny komentarz. Ten film jest swoistym fenomenem z tą swoją wszechogarniającą niedorzecznością. Jedna z najgłupszych rzeczy (pod względem scenariusza), z jaką się zetknąłem w ostatnich latach. Tylko kretyńskie łubu-du, filmy klasy C, mogą być na podobnym poziomie. Ten film to mieszanina książki do kolorowania dla dzieci, komiksu o superbohaterach i gry komputerowej, strzelanki dla dziesięciolatków. Dialogi? Można zapomnieć, bo albo nic tam nie trzyma się kupy, albo jest tak infantylne, że mózg puchnie. Nie jestem zwolennikiem filmów, które wymagają od widza wyłączenia mózgu. Uwielbiam sf, ale nie toleruje gdy się ten gatunek tak gwałci i tak mu psuje reputację.

Film jest bez wątpienia fenomenem. W ciągu dwóch godzin nie ma ani jednej minuty, która dawałaby widzowi ulgę i nie wywoływałaby uczucia głębokiego zażenowania. Każda scena, każdy dialog, wszystko co związane z fabułą, jest absolutnie idiotyczne i nie da się tego w żaden sposób uzasadnić.
Nie daję jednak 1/10, bo choć fabularnie jest to bez wątpienia dno i rzecz naprawdę niezwykła, to technicznie, realizacyjnie, montażowo film tego dna na pewno nie osiąga.
To co martwi, niepokoi, to to że dzisiejsze pokolenia dzieciaków łykają takie historyjki, a nawet są w stanie się nimi zachwycać.

ocenił(a) film na 3
per333

Czytałam książkę, naprawdę - bardzo dobra.. i o dziwo jak na taki rodzaj tematyki bardzo interesujaco rozegrana.
Film? dno.. i pod względem fabuły.. i pod względem wykonania. Film zrobiony po prostu kiczowato z tragiczną grą aktorską.. książce dałabym 9/10, a film oceniam 3/10....

ocenił(a) film na 3
FleeSoul

zgadzam się z tym w 99%.

ocenił(a) film na 5
FleeSoul

Akurat gra aktorska, zwłaszcza Shailene, jest jedynym, co ratuje ten film. To fabuła przedstawiona w ekranizacji jest głupia i przez nią ludzie tacy, jak autorka tematu uważają książkę za dno, choć jej nie czytali.

ocenił(a) film na 5
AnOl

W ADAPTACJI a nie ekranizacji. To BARDZO duża różnica.

ocenił(a) film na 4
baba_yaga

Masz oczywiście rację. Ale tak z ciekawości, możesz mi podać przykład ekranizacji?

ocenił(a) film na 5
Leszy2

Ekranizacje - Lśnienie, Ojciec chrzestny, Mechaniczna pomarańcza, Misery.

ocenił(a) film na 4
baba_yaga

A na czym polega to duża różnica?

Leszy2

Ekranizacja jest wiernym odtworzeniem danego dzieła, adaptacja zaś mniej bądź bardziej swobodną interpretacją, gdzie twórcy mogą poszaleć, pozmieniać sobie wiele detali, a nawet troszkę inaczej pokierować fabułą (np. książka kończy się źle, a film ma happy end).

ocenił(a) film na 4
biver7

W takim razie poproszę o przykład wiernego odtworzenia dzieła, bo te przykłady które podała baba_yaga, to nie są tak całkiem wierne. W ogóle granica wydaje się być dość płynna i dyskusyjna. Jak tu więc mówić o "BARDZO dużej różnicy"?

Książka kończy się źle a film dobrze? Proszę o przykład.

Jeżeli ja miałbym wprowadzić takie rozróżnienie i miałoby ono mieć sens to o ekranizacji mówiłbym w odniesieniu do dramatu (w sensie literackim) lub scenariusza. Względnie o ekranizacji czegoś co nie ma konkretnej formy np. legendy lub wydarzeń historycznych. Natomiast wszelkie przeróbki książek to adaptacje. Adaptacjami też są przeróbki filmów związane z dostosowaniem językowym lub kulturowo-stylistycznym.

Leszy2

Tak tylko rzucę przykładem: "Bez mojej zgody" książka vs film mają odwrotne zakończenia: koniec końców osoba uśmiercona w książce, w filmie żyje długo i szczęśliwie, a ta, której dano przeżyć, na ekranie umiera.

ocenił(a) film na 4
stecka95

Dziękuję.
Niestety nie słyszałem, ani o filmie ani o książce. Niemniej pewnie jest to dobry przykład, ale aby kontynuować dyskusję oczekuję argumentów, bo do samego przykładu trudno się odnieść.

Leszy2

Jak już dorzuciłam swoje pare groszy, to i się wypowiem. :p To bardzo duża różnica w kontekście wypowiedzi AnOl gdzie mowa o stosunku książki do filmu, a tak już obok, co do Twojej wizji na temat tych delimitacji - nie zubożyłaby tego rozróżnienia? Granica jest płynna i dyskusyjna, zgadzam się, ale ograniczając ekranizację do określania sztuk i scenariuszy zostaje nam jedynie stopniowanie wierności filmu książce.

ocenił(a) film na 4
stecka95

Obecnie raczej stosuje się te dwa pojęcia wymiennie. Słownik języka polskiego nie precyzuje, które pojecie wymaga większej wierności. Rozróżnienie polega jedynie na większym uniwersalizmie słowa adaptacja, które można odnieść nie tylko do filmu ale choćby do części zamiennych, podczas gdy ekranizacja musi mieć związek z kinem bądź telewizją. I to w zasadzie kończy spór. A jeśli chodzi o moją definicję - język kształtuje się w sposób naturalny, a narzucanie sztywnych ram może mieć miejsce jedynie w wypowiedziach ograniczanych konwencjami, jakie stosują np. środowiska naukowe.

użytkownik usunięty
Leszy2

No właśnie. Denerwuje mnie to usilne dzielenie na ekranizacja i adaptacje, jakby to miało jakieś znaczenie. Jak dla mnie każda ekranizacja jest adaptacja ale nie każda adaptacja ekranizacja.

ocenił(a) film na 5
FleeSoul

Ksiażka... Nie chcę obrażać nikogo, ale DAWNO nie czytałam czegoś równie siermiężnego. Pomysł świetny, całość - tragiczna.

ocenił(a) film na 6
baba_yaga

Chyba wiem o co chodzi ekranizacja to np. polowanie na czerwony pazdziernik baardzo dobra książka i film tyż się udał. A adaptacje to znam dwie- trzech muszkieterów i w 80 dni dookoła świata. Obie książki są super, a filmy na ich podstawie co roku trzepią(w tym animowane i seriale). No i kur.... co jeden to głupszy, a z pierwowzorem od 10 do 30% wspólnego.

ocenił(a) film na 8
per333

co w tym filmie złego?. Oprócz steku krytycznych ocen i wylania żółci nie widzę żadnego uzasadnienia tych ocen. Może to nie dzieciaki mają problem tylko per333?

ocenił(a) film na 3
roverhalf

A co w tym filmie dobrego?
Bo złe rzeczy wymienić łatwo (zaczynając od scenariusza i dialogów, na aktorstwie kończąc...) ze względu na gigantyczną ich liczbę. Ale gdzie widzisz cokolwiek ponadprzeciętnego w tym filmie? Wymień choć jedną rzecz, która wybijała by ten film na tle innych blockbusterów...

ocenił(a) film na 8
Dealric

Mi się podobał, przecież to sci-fi dla nastolatków. Po za tym pokazuje wiele rzeczy które tyczą się również naszej rzeczywistości. Większość w tym filmie to pewnie papka i komercja ale widzę dużo więcej chłamu realizowanego w ostatnich latach, część z nich dostaje nawet oskary.

ocenił(a) film na 3
roverhalf

Ahh czyli nie umiesz podać JEDNEJ rzeczy na plus dla tego filmu.
Ale płaczesz, kiedy ludzie nisko oceniają... O ironio. Patrz poza steku bzdur i jęczenia nie widzę żadnego uzasadnienia twojej oceny. Może jednak nie ten tam ma problem, tylko dzieciaczki?

ocenił(a) film na 8
Dealric

Dobry film zaczynając od scenariusza i dialogów, na aktorstwie kończąc.

ocenił(a) film na 3
roverhalf

no to nie masz tak gustu jak i żadnej wiedzy o kinie. Co zresztą było jasne już wcześniej.
Fakt, że wciąż nie potrafisz podać żadnego argumentu jasno pokazuje twój poziom.

ocenił(a) film na 5
Dealric

<łapie popcorn> uwielbiam te komenty na filmwebie, z jednej strony obrzucanie się od gimbusów bo film jest zły, z drugiej tak samo bo film jest dobry. Jak dobrze być "niezgodnym" i mieć wasze hejty głęboko w dupie, jak i ten ŚREDNI (och nie! Ma inne zdanie niż moje, ale bliższe niż każde z nas) film.


Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
roverhalf

Bzdura. Spartakus z Kirkiem Douglasem przez pierwszą godzin eniemal nie zawieral słów a jest jednym z najlepszych filmów w historii.

użytkownik usunięty
roverhalf

Scenariusza i dialogów? Dawno nie słuchałem takiej ilości bełkotu wypowiadanego przez aktorów. Gdyby nie gadali to może by się to jakoś dało oglądać. Chociaż z drugiej strony wtedy nie dałoby się zbudować spójnej historii z tego co widać na ekranie. Zwyczajnie bełkot lata na sile dziury w scenariuszu - gorszej ekspozycji już chyba nie może być.

ocenił(a) film na 3
roverhalf

Taaaa... Może pozostawię ten, jakby to rzec, specyficzny post bez obszerniejszego komentarza... Ludzie formułujący "specyficzne" posty rzeczywiście powinni być tym filmem zachwyceni. Wszystko jest na swoim miejscu.

ocenił(a) film na 8
per333

Taaa... A możesz mi wytłumaczyć "specyficzność" mojego posta?

ocenił(a) film na 3
roverhalf

Oczywiście. Należysz do osób, które bardziej trollują, niż dyskutują. Nie podoba Ci się gdy ktoś ma inne zdanie na temat danego filmu, więc reagujesz trollingiem, tudzież irytacją. Jak sam widzisz, całkiem sporo osób dość krytycznie ocenia ten film, szczególnie jego fabułę, scenariusz. Nie potrafisz się z tym pogodzić. Prawdopodobnie uważasz, że ludzie na Filmwebie na forach dyskusyjnych w ogóle nie powinni dyskutować i nie powinni poddawać niczego krytyce. Bez wątpienia Twoje posty w tym wątku są najmniej treściwe, w dodatku napisane dość słabą polszczyzną. Jest to dość charakterystyczne i jednocześnie dobrze wpisujące się w pewien schemat. Nikogo tu nie dziwi, że akurat Tobie ten film się podoba. Nikogo też nie dziwi, że gubisz się we własnych ocenach nazywają film "dobrym", ale dając mu ocenę 8/10 (oznacza "bardzo dobry"). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jesteś osobą bardzo młodą, o jeszcze niewyrobionych gustach i niskich wymaganiach.

ocenił(a) film na 8
per333

no i??? gdzie ta specyficzność??? słowo "troll" i trollujesz to slogan ludzi bezkrytycznych wobec siebie. Przeczytaj swój pierwszy post i wskaż tam elementy dyskusji "...Ten film jest swoistym fenomenem z tą swoją wszechogarniającą niedorzecznością. Jedna z najgłupszych rzeczy (pod względem scenariusza)... kretyńskie łubu-du, filmy klasy C ... mieszanina książki do kolorowania dla dzieci, komiksu o superbohaterach i gry komputerowej, strzelanki dla dziesięciolatków....nic tam nie trzyma się kupy, albo jest tak infantylne, że mózg puchnie.... ". Znakomite argumenty do dyskusji, nie zauważyłem tam wiele faktów popierających twoją tezę. Dajesz E.T 10 ??? obejrzyj to teraz to ci przejdzie.

ocenił(a) film na 3
roverhalf

E.T. w swojej kategorii jest arcydziełem. Jest jednym z prekursorów bardzo trudnego gatunku tzw. kina familijnego. Nie tylko przecierał ścieżki, ale też wprowadzał nowatorskie rozwiązania realizacyjne. E.T. wielokrotnie cytowano, dosłownie i w przenośni. Cytowano ten film w publicystyce, odwoływano się w literaturze, również film nierzadko po motywy z E.T. sięgał, lub wprost z E.T. korespondował. Jest to film, o którym się raczej nie zapomniało, mimo, że zrealizowano go ponad 30 lat temu. I wciąż się o tym filmie mówi, wciąż zestawia w gronie najważniejszych filmów w historii w tej kategorii.

Na razie jedyną osobą, która nie ma ŻADNYCH argumentów, jesteś Ty. Coś bełkoczesz po prostu. Jesteś osobą o bez wątpienia niskiej inteligencji więc nawet nie rozumiesz znaczenia słowa "argument".
Wyrażenie własnej opinii o danym filmie zawsze może być przyczynkiem do dyskusji. Ten wątek jest tego przykładem. Nie sądzę abyś Ty z takim ograniczeniem intelektualnym był w stanie to zrozumieć, więc ilekroć ktoś otworzy wątek i wyrazi swoje zdanie o danym filmie, Ty otworzysz szeroko usta ze zdziwienia. Po prostu nie będziesz rozumiał. Nie będziesz rozumiał, że to co zacytowałeś z mojego posta to jest właśnie opinia i ocena. Subiektywna, bo moja, ale jak widać podzielana przez niejednego filmwebowicza. I stała się ona przyczynkiem do dyskusji oraz do wyrażania swojego zdania (niekoniecznie podobnego) przez innych użytkowników portalu.

I rzeczywiście, być może to co robisz, to jałowe bredzenie, to nie trolling, bo troll jest złośliwy, czyni coś świadomie. Ty natomiast być może jesteś trochę opóźniony, albo coś w tym rodzaju. W każdym razie mocno niedorzeczny i nieustannie beztreściowy.

ocenił(a) film na 8
per333

za wszelką cenę usiłujesz mnie obrazić. Co się stało? Nie możesz przeboleć odmiennej opinii?

ocenił(a) film na 3
roverhalf

Jakiej opinii? Człowieku, przecież Ty nie masz żadnej opinii. Ty bredzisz, piszesz coś od rzeczy.

per333

E.T. to wspaniały film. Mam grubo ponad 50 lat i wciąż oglądam go z zainteresowaniem. Podobnie mam z "Powrotem do przyszłości" i jaszcze wieloma innymi, ale na pewno nie będę miał ze "Zbuntowaną". Kate Winslet w takim filmie? Świat oszalał.

ocenił(a) film na 6
cappot

Moi drodzy, ja z tego filmu wyniosłem tyle, że powinniśmy się kochać, szanować, akceptować naszą odmienność, która to czyni ten świat prawdziwie pięknym. Ktoś powie, "to za mało żeby temu filmowi dać taką ocenę", a ja powiem, że to wystarczająco... Taki morał z tych waszych kłótni.

@per33
A propos waszego całego wywodu to opisując genialność E.T. sam nie podałeś żadnego logicznego argumentu, który podkreślałby jego wyjątkowość, nie skupiłeś się filmie jako takim, lecz tym co później narosło wokół niego "klasyka" "prekursor" "pionier" bla bla... Ok, może to jednak sa jakieś argumenty... ale takie raczej nie "twoje", tylko powtórzone... dziesiątki razy...

Generalnie dziwny ten portal, niby pomaga porównać gusta, znaleźć kolejne tytuły, poznać odmienność ludzi a nawet skonfrontować sprzeczne opinie. Szkoda tylko, że tyle nienawiści w tym wszystkim. A nawet po tak przeciętnym filmie można te wszystkie morały tam dostrzec, imo duży plus. Kwestia tylko chęci i nastawienia.

Ozewicz

Z filmem jest podobnie jak z każdą sztuką. Kino może być genialnie, dobre albo zwyczajnie słabe. Gust nie ma tu nic do rzeczy. Obraz filmowy w każdym gatunku może być arcydziełem albo kiczem. Generalnie dawne kino to była najpierw ciężka praca twórców i aktorów, potem liczono na ewentualne zyski i to nazywamy sztuką. Dzisiaj kalkuluje się najpierw zyski, astronomiczne gaże dla aktorów, a potem tworzy się film pod masowego odbiorcę i to nazywamy produktem, często tandetnym. Na szczęście są jeszcze odstępstwa od reguły i wciąż jeszcze powstają wspaniałe filmy. Ale nie ten. Pozdrawiam.

Ozewicz

@ ozewicz calkowicie sie z Toba zgadzam. Moim zdaniem per33 to typek ktory chce uchodzic za osobe ktora smakuje sie tylko w filmach o ocenie powyzej 8 czy 9 reszta to jego zdaniem dno - jaka ignorancja. Nie zgodze sie tez z @cappot ze ''kino może być genialnie, dobre albo zwyczajnie słabe''. W obecnych czasach jest taka roznorodnosc chocby gatunkowa (nowe gatunki ciagle powstaja i ewoluuja) ze nie da sie przyporzadkowac kazdego filmu w ramy dobry lub zly. Jedyne w czym ma @cappot racje to kalkulacja zyskow - to prawda komercha jest wszechobecna. Nie popadajmy jednak w skrajnosci.

@ ozewicz ten portal nie jest dziwny tylko czasem ludzie sa dziwni.

per333

E.T. nie jest prekursorem kina familijnego, prędzej rodzinnego sci-fi , gatunku nowatorskiego. Dobre filmy familijne powstały już przed wojną.

ocenił(a) film na 6
per333

Zgadzam sie w 100%. Dno i 3 metry mułu. I tylko strach sie bac co z ta kinematografia bedzie jutro.

ocenił(a) film na 4
Furiusz

Ciekawie się widzi taki komentarz i ocenę 6... Jednak nie takie dno, ale ktoś tu chciał się komuś przypodobać?

użytkownik usunięty
per333

Ile masz siwych włosów na głowie ? Jeśli choćby jeden (a zakładam, że siwe to masz nawet na plecach) to powinieneś się powstrzymać od komentowania filmów.
Dlaczego? - bo jesteś dinozaurem.
Mama 32 i film mi się podobał. Pewnie dlatego, że jestem widzem a nie ubijaczem piany. Pozdro Lamusie

per333

Sam bym lepiej tego nie napisal...:)

per333

Podpisuje się pod tym.
Bardzo bolesny film, taka ilość absurdu i żenady wywołuje migreny, a gra głównej bohaterki rozstrój żołądka.

ocenił(a) film na 8
per333

Przeczytałem Twój komentarz i mnie zamurowało. Przez chwilę nie wiedziałem co o nim myśleć. Później wszedłem na Twój profil i zobaczyłem najwyżej oceniane przez Ciebie filmy: Charlie Chaplin "Brzdąc" (1921); "Gorączka złota" (1925);
"Casablanca" (1942); "E.T." (1982) i wszystko się wyjaśniło. Zapewne masz 100 lat, jeśli nie fizycznie to na pewno mentalnie i nie docierają do resztek Twojego mózgu dotkniętego demencją albo Alzheimerem informacje o rzeczywistym dzisiejszym świecie. Przez wiek zmienił się on diametralnie we wszystkich dziedzinach, ale żeby to zobaczyć trzeba żyć teraźniejszością a nie wspomnieniami.

Co do filmu, to uważam, że tego rodzaju filmy jak najbardziej pasują do dzisiejszej rzeczywistości.

naomi_nomi

Są jeszcze Igrzyska Śmierci, Więzień Labiryntu czy Jestem numerem cztery itd. W zasadzie wszystko na tej samej kalce co osławiony Zmierzch. Prawda, że jeżeli takie filmy i książki są teraz wśród młodzieży uznawane za przykład dobrego kina, a nastolatki rozpływają się w grze aktorskiej głównych bohaterów to jesteśmy straceni:D
Wszystkie filmy obejrzałem i w każdym można znaleźć coś ciekawego, ale nie próbują nawet udawać, że stanowią jedynie dodatek do szklanki piwa. Do kina bym nie poszedł na żaden z tych filmów, a robienie wielkiej reklamy i czytanie jakie to wspaniałe dzieła jest nawet zabawne:)

użytkownik usunięty
RadoslawKamil

Akurat seria Igrzyska Śmierci (książka) jest bardzo dobra i można z niej dużo wyciągnąć. Pozostałe to twory igrzysko podobne (Niezgodna, Więzień Labiryntu).

IŚ to również romans dla młodzieży w otoczce si-fi. Nie mam nic przeciwko tworzeniu takich filmów i chętnie je oglądam, bo wszystko poza głównymi bohaterami i głównym wątkiem jest nawet ciekawe.

RadoslawKamil

IŚ jako książka są dużo lepsze od filmu. Niby w filmie pokazane jest to samo ale książka wywołuje dużo większe emocje. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego ale po prostu tak jest:D. Filmy tego typu to dno i wodorosty.

użytkownik usunięty
damian788

To oczywiste. Książki są pisane z założenia dla ludzi inteligentnych. Wtórny analfabeta, głąb, prymityw czy ktoś w ten deseń nie sięgnie po książkę. Żeby przeczytać książkę, zrozumieć ją i czerpać z niej frajdę trzeba mieć coś więcej w głowie od przeciętnej gimbazy. I chyba nie ma pisarza, który by pisał tylko dla kasy. Ja przynajmniej żadnego takiego nie spotkałem, a poznałem sporo, a nawet o takim nie słyszałem ani nie czytałem. Natomiast celem każdego budżetowego filmu - im wyższy budżet tym bardziej - jest tylko i wyłącznie zarobienie kasy. Im więcej ludzi obejrzy, tym więcej będzie kasy. Więc poziom filmu musi być dostosowany tak, żeby każdy, może poza zupełnymi mułami, zrozumiał. Musi być też atrakcyjny dla gimbazy, bo jej nie będą bawić zawikłane fabuły i przesadna głębia, tylko akcja. A skoro odbiorcami w większości jest masa, w większości nie specjalnie inteligentna i nie wybredna, nie posiadająca żadnej wiedzy poza podstawową, to po co wysilać się oraz tracić czas i pieniądze na dopracowywanie scenariusza, realiów świata przedstawionego, logiki i spójności zdarzeń.
A najgorsze, że ludzie inteligentni i/lub chcący się rozwijać tracą Czas na takie dno jak co najmniej 90% wspólczesnej produkcji filmowej, na dodatek ogłupiając i odmóżdżając się. A czym się karmisz...

Poniekąd masz rację.. ale nie do końca..autorzy książek też piszą po to by zarobić.. to jest ich praca i z tego żyją.. nie piszą dla siebie przecież tylko dla odbiorców.. Co do filmów.. cóż, tu liczy się kasa.... mam już trochę lat i przeczytałem sporo książek i obejrzałem wiele filmów stworzonych na podstawie książki.. film zwykle jest od niej gorszy.. mniej ujęte.. bo się po prostu nie da w filmie wszystkiego przedstawić. Ot chociażby taki Władca Pierścieni czy Hobbit.. wiele rzeczy zmienionych, wielu rzeczy zabrakło w filmie a było w książce.. a już w Hobbicie "finałowa" bitwa, to jakiś absurd nie mający praktycznie nic wspólnego z tym co było w książce.. więc staram się raczej nie porównywać książki do filmu i odwrotnie.. bo zawsze wyjdzie na korzyść książki. Osobiście lubię filmy różne.. i takie lekkie i cięższe.. krytykiem filmowym nie jestem i nie analizuję każdej sytuacji i każdego dialogu a patrzę przez pryzmat jak dany film mi się ogląda. A "dyskusje" wyżej wypisane pomiędzy różnymi osobami to się zastanawiam po co się tak nakręcają nie podając prawie nigdy argumentów. Tego filmu nie widziałem, więc się o nim nie będę wypowiadał, ale ludzie.... ogarnijcie się i się nie obrażajcie wzajemnie.. .bo po co? To że komuś się film spodobał a ktoś inny uważa to za dno.. to nie jest argument do tego by nazywać kogoś gimbazą, debilem czy kimś ograniczonym.. Osobiście pierwszą cześć obejrzałem i uważam że nie jest najgorsza.. nie porywa ale też nie uważam że jest jakimś dnem.. wg mnie film do obejrzenia bez znacznego skupienia się.. był może jakiś niedosyt.. ale nie uważałem tego czasu za stracony.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones