Wielki, rozpieszczony psiak Buck pakuje się w tarapaty, lądując na lodowatej północy jako pies zaprzęgowy.
Przeżywa tyle niesamowitych przygód, że starczałoby na 10 odcinkowy serial.
Film trzyma w napięciu bez wytchnienia. Buck przechodzi przemianę od łagodnego ciamajdy do pewnego siebie przywódcy stada. Doświadcza jak okrutni potrafią być ludzie.
Przez połowę filmu łzy płyną po policzkach, a gdy wreszcie dołącza Harrison Ford jako rozczulający, przystojny samotnik z trudną przeszłością, jestem zadurzony i nie chcę aby film się kiedykolwiek skończył.
Pies jest zabawny i doskonale zanimowany, jak wszystkie zwierzaki w filmie.
Na początku może przeszkadzać, że psy mają mimikę, jednak ostatecznie dodaje to filmowi ogromnych dawek humoru.
Do tego oglądamy przepiękną, dziką przyrodę (fantastyczne zdjęcia autorstwa Janusza Kamińskiego).
Film o szukaniu swojego miejsca na ziemi. O tym co jest ważne. O przyjaźni i miłości.
Może jest prosty i Disneyowy, ale w tym przypadku to nie przeszkadza.
Jedyną wadą filmu są jego reklamy, które znowu kłamią, przedstawiając film o Harrisonie Fordzie i jego psie.
Na szczęście wszystko czego oczekiwałem - dostałem, a nawet więcej ^_^
To bardzo subiektywna opinia, bo film jest jakby uszyty dla mnie, ale jest rewelacyjny.