Jak to ktoś napisał „Dziadki ze stacji benzynowej wymiatają” ;D
Również już to ktoś napisał – kiepski początek, ale później rewelacyjne scenki wojny wampirów. Trzeba dotrwać do końca (robi się odlotowa czarna komedia i parodia westernu pełną gębą), a z czystym sumieniem będzie można dać 5-6/10.
Carradine momentami jakby trochę zdziwiony, w czym w ogóle bierze udział.
Pojedynek wampirów - rewolwerowców do muzyczki w stylu Morricone – po prostu miodzio.