Już tylko za to, że taki film powstał :)
wspaniały, ciekawy okres, aż się prosi by powstawały książki, gry, filmy...
ech, żeby tak jeszcze naukę władania szablą dodać do programu szkół średnich...
A dlaczego zaraz zamiast jakiegoś przedmiotu? Można to spokojnie wprowadzić jako dodatkowy przedmiot po podstawowych zajęciach, albo w ramach wf-u myślę że wielu chętnych by się znalazło.
Nie no skąd, w jaki sposób niby by to pomogło w obronie kraju? :P. Po prostu żeby pielęgnować tą piękną tradycję, oczywiście ja nie mówię tutaj żeby robić z tego zajęcia obowiązkowe, np. wywalając matmę, żeby uczyć szabelki, tylko dla chętnych. Na dokładnie takiej samej zasadzie jak np. zajęcia języka migowego na UP w Krakowie, nikogo nie zmuszają, są dla chętnych, chcesz to idziesz, nie to nie. Jak powiedziałem nikt by na tym nie stracił, a chętnych by się znalazło na pewno wielu.
Np. rekonstruktorzy historyczni, za odpowiednią opłatą, w całej Polsce masz masę ludzi którzy zajmują się rekonstrukcją historyczną z okresu I Rzeczypospolitej a płaciłoby za to to samo co płaci za tak samo bezużyteczne przedmioty jak "Media i ich społeczna rola" czy "Archeologia starożytnych ziem polskich" (na studiach), muzyka (podstawówka), Przysposobienie obronne, (które w praktyce gówno uczy-liceum) czyli Państwo Polskie za pośrednictwem odpowiednio Szkół podstawowych, liceów,uniwersytetów w zależności od tego kto podjąłby się wprowadzenia takiego przedmiotu. Albo można by było wprowadzić to na w-fie zamiast jakichś hokejów, siatkówek czy innych pierdół. W filmie jest bardzo dobrze pokazane jak szabla i ćwiczenia z szablą wyrabiają siłę fizyczną. Choć w-f raczej odpada, bo wtedy no dziewczęta miałyby problem tak? Wiec raczej pozostaję przy zdaniu, że powinny to być zajęcia dodatkowe, dla chętnych.
nie przekonałeś mnie, bo ja inaczej raczej widzę rolę szkoły w życiu młodych, mniej lub bardziej ,ludzi.
ale oczywiście nie mam nic przeciwko nauczeniu się machania szabelką, ale błagam: po szkole i za własne, rodziców pieniądze. już widzę te kolejki chętnych, po ogłoszeniu zapisów na zajęcia. niech najpierw dzieci potrafią rozpoznać chociaż 10 gatunków drzew w lesie.
miło się gadało.dzięki.
To ja Jedak wolałbym te machanie szabelką w szkole oczywiście dobrowolne i nawet za pieniądze od rodziców, niż uczenie na pamięć 10 drzewek które i tak wylecą z głowy - Takie zajęcia ie tylko uczą posługiwania się szablą a co ważniejsze dobry podstaw jak patriotyzmu, szacunku, a nawet panowania nad emocjami taka postawa przydałaby się obecnej młodzieży niż zapamiętywanie naz drzew które zwyczajnie szybko zapomną.
Hm no ale inaczej to jak? Jakieś zajęcia sportowe muszą być. A im więcej tym lepiej - tylko im to na zdrowie wyjdzie i bardziej się będą uczyć, bo mózgi dotlenią.
Pamiętam jak męczył mnie wf w liceum... siatkówka, koszykówka... tylko lekka atletyka mnie interesowała aaa no i basen. Na studiach już mogłem wybierać i wybrałem :) basen. A inni np pingponga heheh.
Jestem w stanie założyć się, że bardzo wielu chłopaków, ale nie wykluczam, że i dziewczyny także, byłoby bardziej zainteresowanych szablą niż np sprawdzianem z dwutaktu.
" Choć w-f raczej odpada, bo wtedy no dziewczęta miałyby problem tak?"
Ja pamiętam, ze w szkole zarówno średniej i podstawowej powyżej klasy 3. dziewczęta miały zajęcia zawsze osobno i zakres zajęć płci męskiej był odmienny (mężczyźni głównie piłka nożna, siatkówka i siłownia; kobiety przeważnie siatkówka i gimnastyka), więc nie widzę problemu.
No to wszystko zależy od szkoły, ja np. miałem zarówno w podstawówce, gimnazjum jak i liceum zajęcia wspólne, wiec u nas to akurat wtedy byłby problem, ale jeżeli są zajęcia prowadzone oddzielnie, to cóż stoi na przeszkodzie?
Od tego są kluby. Tańca i sztuk walki, też żadna klasa nie uczy, chyba że po zajęciach dla chętnych.
Pielęgnowanie tradycji i ogólny rozwój ruchowy.
Zawsze mnie zastanawia - jak Afrykańczycy latają z fujarą na wierzchu i tupią dookoła ogniska to to jest piękna tradycja i dbałość o własną kulturę. Ale jak to my mamy kultywować coś własnego to zaraz problem... zaraz się dowiem, że to nacjonalizm, rasizm i faszyzm :/
Generalnie rodzice zapisują swe dzieci na dodatkowe zajęcia, także sztuk walki - czy muszę więc jeszcze jakoś bardziej odpowiadać na Twoje pytanie? :)
Aa - jutro Wigilia, tak więc Wesołych Świąt i szabli pod choinką :)
a gdzie to lukrowanie niby jest? Może w tym, że to nie jest kolejny film spod znaku pedagogiki wstydu, a wręcz przeciwnie?
Choćby w twierdzeniu Morawieckiego, że "miliony Polaków ratowały Żydów". To ciekawe skąd tylu ich zginęło. No i IPN, mimo, iż zależny od władzy zweryfikował brednie wypowiadane przez Morawieckiego i ustalił liczbę Polaków skazanych na śmierć za pomoc Żydom na ok 350. To właśnie przykład lukrowania historii. Innym przykładem może być hołubienie takich zbrodniarzy jak Bury, Łupaszka i Ogień i porównywanie ich z takimi bohaterami jak Nil i Inka.
Premier może się rozpędził, ale nie zmienia to podstawowego faktu i już Ci odpowiadam, skąd ich tyle zginęło. A to dlatego, że od 1942 roku, po konferencji w Wannsee, NIEMCY zaczęli ich mordować przemysłowo, z niemiecką planowością i dokładnością. A i przed konferencją w Wannsee, NIEMCY mordowali Żydów, tyle, że trochę mniej planowo. Niemieckim władzom pomagały władze kolaborujących rządów oraz państw sojuszniczych. IPN ustalił 350 nazwisk? To chętnie sprawdzę. Ale dla jasności - wielokrotnie za pomoc Żydom, NIEMCY po prostu zabijali na miejscu. Tych nazwisk nie da się ustalić jako "skazanych za". No i są jeszcze dane z Yad Washem. Jakieś 7000 Polaków. A przecież pomoc Żydom to nie była pomoc tej jednej osoby a przynajmniej jeszcze kilku innych pomagających np pieniędzmi, lokalem, żywnością, dokumentami. O ile zbrodnie NIEMIECKIE są bezdyskusyjne to o wymienionych dalej panów można się spierać. Nie będziemy się o to spierać bo to nie czas i miejsce, ale przyznasz chyba, że -> zbrodnie NIEMIECKIE są bezdyskusyjne. Bury, Łupaszka, Ogień - mamy przynajmniej dwie narracje i argumenty różnych stron.
"Pierwszy ważny dokument, stworzony przez Szymona Datnera w 1968 roku, wspomina o 343 przypadkach Polaków straconych za ukrywanie i pomoc Żydom. Dokumenty zebrane przez prokuratora Wacława Bielawski, znajdujące się w Instytucie Pamięci Narodowej, zawierają informacje o 2300 karach śmierci (z czego 1400 ofiar pozostaje anonimowych)". Tyle po minucie wyszukiwania.
Ten skalpel jest za tępy nawet do rozcinania papieru. Z takim tępakiem nie warto się spierać. To po prostu nieobjęta penalizacją wersja kłamstwa oświęcimskiego.
Premier Morawicki potwierdził nawet, że jego rodzina żydowskiego pochodzenia przeżyła dzięki Polakom i nikt ich za to nie odznaczył, ale skalpel wie lepiej - Ojkofoby zawsze wiedzą lepiej.
Ale koniecznie musiales wrzucic tu komentarz na temat wydarzen odleglych od tematu tego filmu o trzysta lat?Co za troll.
Pomysl przedni - lepsza nauka fechtunku niz rzucanie piłką lekarską czy skok w dal- jestam za ( twoim pomysem)
ja za większą ilością matematyki i innych bardziej przydatnych rzeczy niż uczenie jak robić komuś krzywdę ;)
"całe życie tyrał w hucie a do huty dokładali " śpiewał poeta, całe życie propagande wciskał dzieciom w szkołach a na koniec wyszło że tartaria się znalazła i wojny atomowe w xix wieku były ;) hahaha