http://kino.dlastudenta.pl/film/Zrywa_sie_wiatr,kina,17135.html ;)

W sumie trudno się dziwić. Na wczorajszym seansie w Multikinie było tylko czternaście osób. Szkoda.

To i tak więcej niż często na popularniejszych produkcjach :) Ja często w kinie CC w Katowicach na seansie widuje 4-5 osób na takich filmach jak Kapitan Ameryka czy Transformers i to nie długo po premierze i w godzinach wieczornych, tak że 14 osób to i tak niezły wynik. U mnie na seansie byłem tylko ja.

W Warszawie można go obejrzeć w kilku kinach. Ja nie narzekałbym na wyświetlanie tego filmu w małej ilości kin, lecz bardziej bym się cieszył, że dotarł on w ogóle do Polski.

W Warszawie jest w 7. kinach.

Wszystko fajnie, ale co mają powiedzieć osoby które mieszkają np. w Szczecinie, Lublinie itd., które nie mają możliwości zobaczyć tego filmu w kinie bo nie będą jechać kilkaset kilometrów do kina. W Warszawie w zupełności starczyło by w 2-3 kinach, a po jednej kopii wysłać np. do Szczecina i Olsztyna. Ja osobiście też się cieszę że ten film trafił do Polski i do tego do kin, ale przy takim sposobie dystrybucji marne są szanse na szersze grono odbiorców.

Nie wiem jak w innych miastach ale w Szczecinie jest nawet jeszcze puszczany przynajmniej do 11.09.14 w Pionierze

Nie wstydzę się powiedzieć, ale na tym filmie zryczałam się jak bóbr. No po prostu dramat.. Końcówka, światła się zapalają a ja siedzę spuchnięta, zryczana jak dzieciak, po które mama nie przyszła na czas do przedszkola :)

Polecam gorąco do obejrzenia w kinie z paczką chusteczek :)

U mnie niestety znalazł się na sali jakiś prymityw, który ryczał śmiechem Waldemara Kiepskiego w nieodpowiednich momentach. Nawet w momencie ślubu. Wkurzał mnie niemiłosiernie i żałuję, że nie zdecydowałem się by mu zwrócić uwagę. Strasznie to psuje nastrój. Poważny film a jakiś kretyn rechocze bo jedna z postaci ma duży nos, bo je zieleninę, bo komuś podskakuje dziwna fryzura, bo coś niby śmiesznego powie w czasie ceremonii ślubnej.