Dodaję post o takim tytule, żeby zrównoważyć ilość 'rozczarowanych', która może być zniechęcająca dla potencjalnego oglądającego. Urodziłam się w latach 80-ych, pamiętam i łapię wystarczająco dużo z tamtych czasów, aby rozumieć większość odniesień (niektórych mogłam po prostu nie zauważyć). Film jest kolorowy, wesoły, wzruszający, toczy się w Warszawie (jak mnóstwo polskich filmów), więc dla znających realia warszawskie jeszcze więcej ciekawych odniesień. Nie brakowało mi szczególnie rozwinięcia pewnych wątków, chociaż wyobrażam sobie cały serial na temat życia tej rodzinki. Ha, ha, ha