To się szykuj lepiej na kolejne części, bo pewnie będzie więcej takich odkrywczych atrakcji.
Problem jest taki, że w tym filmie oni nie jeździli tylko po wodzie, ale też pod wodą. Gratulacje dla producentów silników i akumulatorów, które są w 100% wodoodporne :D Z wydechu nawet bąble nie poleciały, gratki.
A kto powiedział że się nie jeździ po trawie?
https://www.youtube.com/watch?v=FMqADdsVmwQ
Co za ignoranci na tym świecie, tu nie ma żadnych bajek ;) To że myślimy że coś jest nie możliwe to nie znaczy że mamy racje.
Narty na trawie to w moich stronach normalka. W przyszlym tygodniu wybieram sie do Woli Wapowskiej posmigac po lesnej sciolce w pobliskim lesie. A co do jazdy po wodzie. Znane sa przypadki chodzenia po wodzie, jezdzic mozna wiec tym bardziej ☺
Problem jest taki, że w tym filmie oni nie jeździli tylko po wodzie, ale też pod wodą. Gratulacje dla producentów silników i akumulatorów, które są w 100% wodoodporne :D Z wydechu nawet bąble nie poleciały, gratki.
ech, widze tu pokolenie, ktore chyba zadnego starego Bonda nie obejrzala, a jak obejrzala, to nie potrafila sie bawic tymi wyglupami na ekranie.
Tych najstarszych Bondów rzeczywiście nie oglądałem ale oglądnąłem raczej wszystkie z Brosnanem. To fakt, były to filmy specyficzne pod tym względem ale tak była konwencja tego filmu. Oglądając Bondy miało się świadomość że przecież to jest strasznie nierealne ale mimo to bawiło się przy nich dobrze, a oglądając ten film....No cóż.
no wlasnie wpadles w pulapke tworcow, bo pierwsze Bondy, mimo pokazywania dosc ekstrawaganckich jak na tamte czasy rozwiazan spraw przez obhatera, byly dosc powazne, tak jak ten z Craigem. To do Moora zaczela sie era kompletnej beki i wlasnie fajerwerkow i nierealnych mozliwosci agenta. Dlatego polecilam obejrzenia Diamenty sa wieczne, wtezy zobaczysz, ze te dwa fimy wlasciwie malo sie roznia :)
I tutaj tez zachowana jest konwencja, moim zdaniem nawet lepsza niz w pierwszym xXx. Ja za nim nie przepadam, ale mam porownanie i tak ostra dla tego filmu nie bede oraz zaiwesze moje krzywienie sie na widok pomyslow na ekranie, wlasnie dlatego, ze tak naprawde nie ma co sie do tego przyczepiac po znajomosci Bondow, pierszej czesaci oraz przymykania oczu na poducje komiksowe Marvela czy tez wlasnie Kings mana. Nie bardzoz rozumiem, dlaczego tamte filmy moga byc uznawane i nikt nie oburza sie ani nie pietnuje formy i pastizu, a tutaj nagle tak to wszystkich razi.
Uwazam, ze jzeli juz oceniac to ten film jest o niebo lepszy od Pewnego razu w Venice czy Slonecznego patrolu. Ten drugi Chinczykom wyraznie nie wyszedl. A xXx reaktywacja w sumie milo mnie zaskoczylo, bo jest to taki film zabili go i uciekal, ale zupelnie porzadnie zrealizowany jak na mozliwosci i aktorow. Nie mam nic do choregrafii walk, moze troche za duze juz ateakcji tam nawszadzano, lae poza tym to sie niewiele rozni od szybkich i wscieklych czy RE, tylko z mniejsza kasa i ambicjami, ale jednak wciaz zrealizowane nie na poziomie kompletne kina klasy C.
Jest tam tez za duzy chaos, ale to juz cecha charakterystyczna filmow akcji z Azji. W sumie sadze, ze ten film na siebie zarobi i u nas, i w Azji, a to jest dobra strona takich projektow, bo pamietajcie, ze dzieki temu moze koniec koncow nakreca cos pare klas wyzej. A i tak takie filmy sa jedyna szansa dla tych zapalonych fanow, ktorzy chcieli kontynuacji. Tak by sie nie doczekali.
Tak wiec ja nie narzekam, mam pelna swiaodmosc, ze nie jest to cos wysokich lotow, ale nie uwazam, ze jest wiele gorsze wlasnie od starych Bondow, paru ostatnich filmow Stalone, czy paru filmow tego typu azjatyckich.
Poprawic mogli oczywiscie teksty, ale od strony widowiskowej uznaje ten film za w porzadku jak na swoje mozliwosci. Osmiele sie nawet stwierdzic, ze lepiej momentami wypada niz hit typu Mumia :)