Pani Adrianna brylowała na ekranie . Jej role były bardzo wyraziste u wtdawac by sie mogło że pisanie
pod nią . Dzisiaj jest a jakoby jej nie było .
No niestety Pani Adrianna trochę zabłądziła zarówno artystycznie jak i w życiu prywatnym. Może nie tryska wielkim talentem aktorskim, ale ze swoją urodą, talentem muzycznym oraz ogólnie "ciekawymi warunkami fizycznymi", mogłaby dużo osiągnąć. "Dekalog" IV mógł otworzyć Adriannie Biedrzyńskiej wrota to ambitniejszego kina. Panią Adriannę poniosła fala lat 90tych i role w obskurnych serialikach i niewydarzonych komedii w stylu "Pajęczarek"
No ale to wszystko bylo robione dla chleba . Stalińską też dopadł syndrom zaniku choc moglaby byc dzisiaj drugą Jandą , niestety japa sie jej wiecznie nie zamykała , wszystko wiedziala lepiej to i rezyserzy podziekowali jej za współprace .
Dziś widać, że lata 90te wypruły polskie kino. Ostała się żelazna gwardia kinowo-teatralna, ale nic nie udało się nowego konkretniejszego zbudować baa nawet wiele karier obiecujących zgasło. Teraz szczęśliwie wzrasta nowa fala.
Dla mnie jest na ten przyklad niepojete odsuniecie przez kino Roberta Gonery . Swietnie zapowiadający sie aktor zostal przez tworców kina zepchniety na drugi tor by na pierwszym planie postawic wiadomo kogo . Ale fajtycznie cos zaczyna sie dziac w kinie bo idze mlode ,zdolne i w nim cala nadzieja .
Tak, Ale jak na jej możliwości, i to jaki miała dobry start to smutno że sie tak rozmyła na drobne. Stalińska tez, mimo iż królowała na ekranie w latach 80-tych potem przemineła z wiatrem bo nie dało sie z nią pracować .
Napisałeś że (cytat),, Stalińska też,mimo iż królowała w latach osiemdziesiątych potem przeminęła z wiatrem, bo nie dało się z nią pracować
Napisałeś że (cytat),, Stalińska też,mimo iż królowała w latach osiemdziesiątych potem przeminęła z wiatrem, bo nie dało się z nią pracować".