oczywiscie jako H. Poirot w "Morderstwie w Orient-Expressie" Cały film bardzo dziwnie sie zachowywal miotajac sie i robiac dziwne miny...chyba najgorszy odtworca roli Poirota ze wszystkich...ideal to oczywiscie Suschet lub nawet wielki Ustinov no ale jego rola totalna porazka...chociaz film i tak swietny :)
e tam. Jest najlepszy. Bardzo dobrze, że nie stosował sztampowych środków typu podkręcanie wąsika i poprawianie binokla. to dopiero nuda i łatwizna. Według mnie genialna rola, coś innego, świeżego, niepojącego.
Widać, że nie czytałeś książki. Taki właśnie Poirot powinien być. Agata Christie przedstawiła go jako pedantycznego dziwaka i Albert Finney bardzo dobrze się wczuł w jego rolę.
"widać, że nie czytałeś książki" :) oczywiście, że czytałem :) po prostu inni odtwórcy tej roli bardziej mi przypadli do gustu :) to chyba nie zbrodnia ale słyszałem o tym, że A.Ch. była bardzo zadowolona z Finney'a :)
Ten odtwórca jest koszmarny. Dlaczego wzięli go na tę rolę? W ogóle dlaczego ten koleś został aktorem? Jest tak słabym aktorzyną, że płakać mi się chce.
Mam identyczne odczucia. Mnie również nie pasował w roli Poirota, jakis taki irytujący, nieco rubaszny. Co prawda można przeczytać, że Agacie Christie sie podobał, no ale my mamy prawo do swojego zdania