w Ogniem i mieczem należałoby rozstrzelac,ale on nawet w berecie wyglądałby pięknie.Czytałam trylogię jak miałam 12 lat,ale wydaje mi się,że Sienkiewicz opisywał Bohuna bez końca jako pięknego mężczyznę, bez zarostu( i mniejsza o realia historyczne)
Co z tego, że miał wąsy:D I tak był piękny:D cudny, dziki, szalony, ehh.. można wymieniac i wymieniac... JAK MOGLA WYBRAC SKRZETUSKIEGO?!!!!
Helena wybrała Skrzetuskiego, bo tak chciał Sienkiewicz. :))) A wtedy Domogarova nie było na świecie. Gdyby p. Henryk wiedział, kto kiedyś zagra Bohuna... Na sto procent zmieniłby akcję. xD
Mylisz się. Wówczas większość, jeśli nie wszyscy mężczyźni posiadali wąsy.Tak też Sienkiewicz opisuje Bohuna: "Teraz ujrzał mołojca smukłego jak topola, z obliczem smagłym, zdobnym w bujny, czarny wąs zwieszający się ku dołowi." :)
Moim zdaniem do twarzy było Saszy z bohunowym zarostem;)
ha, ha a więc jednak:D widocznie jako dzieciak nie przyjęłam tego do wiadomości, w takim razie trudno, pretensji do Hoffmana miec nie mogę:)
mogę się tylko cieszyc, że zagrał Domogarow a nie Linda, coc Lindę lubię, ale wiecie o co chodzi;)
Linda do tej roli nie pasuje zupelnie.
Nie wiem jak ktos mogl wpasc na pomysl by to wlasnie on zagral Bohuna
z tej samej przyczyny, dla której 17letnią Helenę, zagrała kobieta po 30-ce - żeby miec "gwiazdę" w obsadzie (Skorupko była wtedy po Bondzie),żeby ludzie walili do kina a pieniążki do kasy; na szczęście Linda grał wtedy w innym filmie
Wąsy to nic, ale sława Bohu, że nie zrobili Saszy kozaczej fryzury. Wygolenie mu czerepu to na prawdę nie obyłoby się bez użycia karabinu:)
Hmmm, mmm... sens ostatniego zdania przeze mnie napisanego trochę taki jest, no, chyba zachwiany i średnio zgodny z polską składnią, no ale wszyscy chyba wiedzą o co chodzi ;p