Wielka osobowość, szkoda, że w Polsce nie zagrała naprawdę wielkiej roli, którą przeszłaby do historii rodzimej kinematografii. Braunek z "Potopu" pamięta każdy, a Brylską z "Faraona" ...?
No i z "Pana Wołodyjowskiego". Prawdziwą gwiazdą jest jednak w Rosji. To tam zagrała kultową rolę w "Szczęśliwego Nowego Roku". Szkoda, że w Polsce nie wykorzystano w pełni jej urody i talentu. Barbara Brylska jest o wiele lepszą aktorką od Małgorzaty Braunek i poradziłaby sobie świetnie z rolą Oleńki.
Żeby nie pamiętać Brylskiej z Faraona, to trzeba być homoseksualistą lub kobietą. :) Gra aktorska to inna sprawa.