po co mam wybierać, skoro mogę obu :)
po Coriolanusie i The Hollow Crown mogę powiedzieć - Tom ogromnie utalentowanym aktorem jest (nie mogę się doczekać Crimson Peak)
i bardzo ciekawym człowiekiem, bardzo
inteligentnym i z klasą
fajnie mają ci Brytyjczycy - za każdego rogu wyglądają zdolni i przyjemni dla oka
To trochę tak, jakby wybierać między najbardziej popularnym chłopakiem w szkole a najbardziej fascynującym chłopakiem w szkole :-)
Tom ma wszystko, żeby zdobyć popularność: urodę, niesłychaną łatwość w kontaktach z ludźmi, promieniuje z niego wewnętrzna jasność. Benedict ma w sobie coś, co trudno rozgryźć, a co ogromnie pociąga - jest nieoczywisty, lekko zdystansowany, tłumiący wewnętrzny potencjał.
Obaj są znakomitymi aktorami, uwielbiam ich oglądać i słuchać, co mają do powiedzenia o swoich rolach. Tom lepiej opanował język ciała, Benedict ma ciekawszy głos.
Bardziej podoba mi się Tom, ale to Benedict mnie przyciąga...
Ej, właśnie czemu między nimi są takie dyskusje? W kilku filmach chyba tylko razem grali, i nie było to jakieś mega super role żeby tak dyskutować. O co chodzi? ;)
Po prostu ;) Ben i Tom to dwójka moich ulubionych aktorów. Chciałam tylko wiedzieć co inni sądzą na ich temat :D
Spoko, rozumiem. Ale nie chodzi mi tylko o tą rozmowę. Bardzo często ludzie tak "wybierają", ciekawi mnie po prostu dlaczego :)
Może dlatego, że obaj są świetnymi aktorami, na dodatek przystojnymi, no i grali razem w kilku filmach. Może dlatego :) a i jeszcze obaj pochodzą z Wielkiej Brytanii ;)
Haha masz rację :) bez sensu, ale nie wszystko przecież musi mieć sens ;) i ja też wolę Benedicta ;) ♥
Obydwu!
Może trochę bardziej Benedicta, bo jest poważniejszy, zagrał więcej ról, jest magnetyczny i charyzmatyczny, ale Tom jest mega sympatyczny i śliczny, bardzo trudno by było wybrać tylko jednego ;)
Ja wolę Toma uwielbiam jego śliczne oczy i szelmowski uśmiech. Benedict jest bardzo przystojny i ma fascynujący głos ale cóż Tom jest niesamowity. Nigdzie nie mogę znaleźć Coriolanusa i The Hollow Crown proszę o jakąś wskazówkę gdzie mogłabym ich szukać, wyczerpały mi się pomysły.
Jest petycja w sprawie wydania "Coriolanusa" na DVD, w innym przypadku pozostają tylko retransmisje w kinach - https://www.change.org/p/ntl-donmar-warehouse-coriolanus-on-dvd sztuka jest epicka, polecam
na Coriolanusie byłam w kinie (i polecam taką opcję, trzeba tylko cierpliwie śledzić gdzie i kiedy puszczają retransmisje z National Theatre Live, w zeszłym roku było ich sporo, nie tylko Koriolan a wszystkie świetne) , ale wiem, że jest też na gryzoniu
http://multikino.pl/pl/wydarzenia/teatry
Kurde, to jak wybieranie pomiędzy Lokim a Sherlockiem... Obaj panowie są genialni, choć Benedicta uwielbiam głównie za głos, a Toma za uśmiech :) Niemniej obaj odwalają zawsze kawał dobrej gry aktorskiej.
Po co wybierać, obaj są fantastyczni i każdy jedyny w swoim rodzaju. Panowie prywatnie się przyjaźnią, podobnie jak obie grupy fanów. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie Tom dogoni Benedicta chociaż trochę jeżeli chodzi o zapadające w pamięć role, popularność i nominacje. Szykują się aż 4 interesujące premiery w tym roku - "Crimson Peak", "I Saw The Light", "High Rise" i oczywiście małe pojawienie się jako Loki w "Avengers: Age of Ultron". ;)